Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Mirosław Karolczuk nie musi przepraszać Dariusza Szkiłądzia. Wyrok jest prawomocny
autor: Marcin Kapuściński
Kandydat na stanowisko burmistrza Augustowa Mirosław Karolczuk nie musi przepraszać kandydata do rady powiatowej Dariusz Szkiłądzia za słowa o strachu wśród augustowskich nauczycieli.
Uznał tak Sąd Apelacyjny w Białymstoku, który podtrzymał wyrok wydany w pierwszej instancji.
Dariusz Szkiłądź — kierownik wydziału oświaty w augustowskim Ratuszu, poczuł się urażony słowami Mirosława Karolczuka. Powiedział on, że augustowską oświatą rządzi strach. Sprawa w trybie wyborczym trafiła do sądu.
Suwalski sąd uznał jednak, że kandydat komitetu Nasze Miasto miał prawo do wyrażenia takiej opinii, a wypowiedź mieści się w ramach retoryki wyborczej.
Szkiłądź odwołał się od tej decyzji do białostockiego sądu apelacyjnego. Jego rzecznik prasowy — Janusz Sulima poinformował, że uznano tam argumenty sądu pierwszej instancji. Tym samym wyrok, który zapadł w Sądzie Okręgowym w Suwałkach, stał się prawomocny.
Dariusz Szkiłądź — kandydat na augustowskiego radnego, wciąż chce przeprosin od Mirosława Karolczuka, ubiegającego się o stanowisko burmistrza miasta.
Mirosław Karolczuk - kandydat Naszego Miasta na urząd burmistrza Augustowa powiedział publicznie, że miejscową oświatą rządzi strach. Nauczyciele boją się dyrektorów, dyrektorzy kierownika wydziału edukacji, a uczniowie sfrustrowanych nauczycieli.
Augustowski urzędnik Dariusz Szkiłądź uważa, że Mirosław Karolczuk naruszył jego dobre imię. Kandydat na stanowisko burmistrza miał sugerować, że nauczyciele i dyrektorzy szkół są zastraszani.