Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Mandat i lokal zamknięty aż do odwołania. To konsekwencje pożaru w barze mlecznym
autor: Marcin Kapuściński
Zapaliła się tam butla gazowa i tylko szybka interwencja strażaków zapobiegła wybuchowi.
Komendant suwalskiej straży pożarnej brygadier Arkadiusz Buchowski podkreśla, że zdarzenie mogło skończyć się tragicznie.
Jedna z kucharek zgłosiła, że pali się butla z gazem. Po przyjedzie na miejsce, okazało się, że w piwnicy budynku jest kuchnia, gdzie przegotowywane są posiłki. W jednej z kuchenek doszło do rozszczelnienia zaworu i gaz zaczął się spalać
— relacjonuje. Strażacy ewakuowali 50 osób z sąsiedniego hotelu i okolicznych domów. Zamknięto też ruchu na ulicy Noniewicza. Istniała bowiem obawa, że może tam dojść od eksplozji.
Było butli więcej. Strażacy zeszli do piwnicy i wynieśli tyle, ile się im udało. Kontrolowali też proces spalania gazu. Gdy zagrożenie było już niewielkie, zabrali palący się zbiornik na parking za budynkiem i tam dogasili
— opowiada Buchowski. Zastrzeżenia kontrolerów wzbudziło to, że w małym pomieszczeniu znajdowało się aż dziewięć butli z gazem. Nie powinny być one również trzymane poniżej poziomu gruntu. W najbliższych dniach strażacy sprawdzą pozostałe pomieszczenia w tym budynku. W sąsiedztwie lokalu znajduje się bowiem kilka lokali gastronomicznych.
Butla z gazem paliła się w piwnicy jednego z lokali gastronomicznych przy ulicy Noniewicza w Suwałkach. Dzięki szybkiej interwencji strażaków udało się zapobiec rozprzestrzenieniu ognia na pozostałą część obiektu, gdzie znajdowało się kilka innych zbiorników z gazem.
Wczoraj w Smolnikach (9.07), zaraz po 4 nad ranem, zapalił się dom jednorodzinny należący do jednego ze strażaków z OSP. Udało się ewakuować małżeństwo i ich 10- letnie dziecko.