Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Zamieszanie wokół przewodniczącego klubu radnych PiS w Suwałkach
autor: Tomasz Kubaszewski
Grzegorz Gorlo zrezygnował z funkcji przewodniczącego klubu PiS w suwalskiej radzie miejskiej. Gdyby jednak tego nie uczynił, zostałby odwołany.
Gorlo chce zagłosować za udzieleniem absolutorium prezydentowi
Poszło o publiczne wystąpienie przewodniczącego Grzegorza Gorlo w końcu minionego tygodnia. Zapowiedział w nim, że podczas środowej (27.06) sesji zagłosuje za udzieleniem absolutorium prezydentowi miasta Czesławowi Renkiewiczowi. Pochwalił go też za dbanie o rozwój Suwałk i stwierdził, że między rządzącą koalicją a opozycyjnym PiS nie ma praktycznie większych różnic.
Grzegorz Gorlo należał zawsze do największych krytyków prezydenta Renkiewicza. Tak w grudniu 2017 r. tłumaczył na naszej antenie brak akceptacji dla budżetu miasta.
Chodziło o tworzenie sztucznych miejsc pracy dla swoich, o szastanie pieniędzy na swoich, o brak oszczędności, o brak reform jeśli chodzi o zarządzanie miastem, o brak innowacyjności w zarządzaniu miastem - mówił Grzegorz Gorlo.
Dzisiaj mówi, że krytykowanie wszystkiego nie posuwa miejskich spraw do przodu. Dlatego opowiedział się publicznie za udzieleniem prezydentowi absolutorium.
Wzburzyło to pozostałych ośmiu opozycyjnych radnych. Jak mówi jeden z nich - Bogdan Bezdziecki, Gorlo wypowiedział wyłącznie prywatną opinię.
Podjęliśmy jednogłośną decyzję o głosowaniu przeciw udzieleniu absolutorium. Wiele przedstawionych przez przewodniczącego opinii zdecydowanie odbiega od stanu faktycznego - tłumaczy Bogdan Bezdziecki.
Radny Jacek Juszkiewicz dodaje, że działania suwalskich władz są z punktu widzenia opozycji nie do zaakceptowania.
- Mamy bardzo dużo uwag co do zasadności wydatków, co do sposobu wydatkowania, co do przygotowywania samych inwestycji.
Gorlo występuje z klubu PiS, ale pozostaje w partii
Na sobotnim (23.06) spotkaniu klubu radnych PiS Gorlo się nie pojawił. Już po absolutoryjnej sesji radni planowali wymusić na przewodniczącym rezygnację. Ten jednak uprzedził bieg zdarzeń i w poniedziałek rano zrezygnował nie tylko z funkcji, ale też członkostwa w klubie PiS.
Jak mówi, będzie radnym niezależnym, a w jesiennych wyborach nie zamierza w ogóle kandydować. Pozostanie natomiast członkiem partii Prawo i Sprawiedliwość.