Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Jakie szkoły kończyli aktywiści KOD-u? - felieton Tomasza Kubaszewskiego
autor: Tomasz Kubaszewski
W Suwałkach aktywiści Komitetu Obrony Demokracji pojawiają się już nie tylko przy okazji głośnego procesu tych, którzy zakłócili przebieg otwarcia wystawy w Archiwum Państwowym.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
W ubiegłym tygodniu poseł PiS Lech Kołakowski rozdawał w Suwałkach biało-czerwone flagi. Pojawiły się tam też dwie kobiety, z których przynajmniej jedna kojarzona jest z Komitetem Obrony Demokracji. Panie zignorowały posła i robiły swoje, to znaczy rozdawały konstytucję oraz głośno komentowały wystąpienie parlamentarzysty. Kołakowski znosił to z anielską cierpliwością i po prostu nie zwracał uwagi na poczynania nieproszonych gości.
Być może miał rację, choć pewnie nie każdy by tak postąpił. Gdyby jednak zareagował, od razu rozległby się krzyk na całą Polskę o łamaniu praw człowieka czy naruszaniu standardów demokracji. W rozumieniu dzisiejszej opozycji, a szczególnie Komitetu Obrony Demokracji, to są swoiste standardy. Na przykład chodzenie bez zaproszenie na różnego rodzaju imprezy, typu otwarcie wystawy w suwalskim Archiwum Państwowym i próba odgrywania tam pierwszoplanowej roli. Albo - śpiewanie "Sto lat" w sądzie w Suwałkach, co miało miejsce podczas głośnego procesu tych, którzy przebieg wspomnianej wystawy zakłócili. Paleta sądowych zachowań jest zresztą szersza. Jeśli wygrana naszych - owacja na stojąco i śpiewanie "Mazurka Dąbrowskiego". W przypadku porażki - okrzyki "Hańba, hańba".
W przyszłym tygodniu w suwalskim sądzie zakończy się kolejny proces aktywistów Komitetu Obrony Demokracji, którzy zakłócili wystawę. Zapewne znowu zjadą sympatycy tej organizacji z całej Polski. Co tym razem wymyślą? Co zaśpiewają?
Ciekawe, gdzie to takich zachowań uczą? W jakich domach? W jakich szkołach? A jeśli takie szkoły istnieją, to czy wprowadzana obecnie głęboka reforma edukacji nie ma przypadkiem sensu?
Ważą się losy starosty sejneńskiego Piotra Alszki. Radni powiatu uważają, że przypisuje on sobie ich zasługi i nie potrafi z nimi współpracować. Wniosek o jego odwołanie poparło 9 z 15 radnych. To większość niezbędna do tego, aby samorządowiec pożegnał się ze stanowiskiem.
Radni powiatu sejneńskiego chcą odwołania starosty - Piotra Alszki. Pod takim wnioskiem podpisało się 9 z 15 radnych.
Władze powiatu sejneńskiego chcą, by zmarłego w sobotę (24.03) wicestarostę Romualda Witkowskiego zastąpił przedstawiciel mniejszości litewskiej. Zasłużony dla Sejneńszczyny samorządowiec zmarł nagle w wieku 65 lat.
Zapewniający o swojej apolityczności prezydent Suwałk Czesław Renkiewicz oraz sędzia miejscowego sądu Dominik Czeszkiewicz pojawili się na spotkaniu z Jerzym Stępniem, byłym prezesem Trybunału Konstytucyjnego. A podczas spotkania akcentów politycznych nie brakowało. O tym w felietonie Tomasza Kubaszewskiego.
Głośna sprawa zakłócenia porządku podczas otwarcia wystawy "Armia skazańców" w Archiwum Państwowym w Suwałkach może się przedawnić.