Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Suwałki: jest śledztwo w sprawie podsłuchu w szpitalu
Suwalska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie odnalezionego pod koniec maja podsłuchu w jednym z gabinetów Szpitala Wojewódzkiego w Suwałkach. Potwierdza to wiceszef Prokuratury Okręgowej w Suwałkach Leszek Musiał, ale jak zaznacza, niczego więcej nie może ujawnić.
Sprawa podsłuchu jest niejasna. Żadna ze służb nie przyznaje się do zainstalowania aparatury. Nie wiadomo dlaczego takie urządzenie było schowane w szafie w gabinecie ordynator nefrologii dr Justyny Matulewicz-Gilewicz. Lekarka, od czasu ujawnienia tego faktu, unika kontaktu z mediami.
Podsłuch znaleźli robotnicy, podczas remontu oddziału. Poinformowana o tym ordynator miała powiadomić o tym policję i przekazać funkcjonariuszom urządzenie. Rzecznik Krzysztof Kapusta zdecydowanie zaprzecza jednak, by do policji wpłynęło takie zawiadomienie.
Dyrektor szpitala Szałanda dowiedział się o wszystkim dopiero po kilku dniach.
Nieoficjalnie mówi się o tym, że podsłuch mógł zostać zainstalowany nielegalnie, przez kogoś ze szpitala.
Najprawdopodobniej był w gabinecie od stycznia tego roku. Wtedy dr Matulewicz-Gilewicz zarządzała placówką jako zastępca dyrektora.
Prokuratorskie śledztwo dopiero się zaczęło i jak mówi Leszek Musiał, nie wiadomo jak długo potrwa. (kjs)
Zobacz tez:
Tajemniczy podsłuch w suwalskim szpitalu