Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Czy Augustów nie upamiętnia we właściwy sposób ofiar getta żydowskiego?
autor: Karol Prymaka
W latach 1941-1942 istniało ono na terenie dzielnicy Baraki.
Takie wątpliwości ma radny Marcin Kleczkowski.
To miejsce martyrologii wielu mieszkańców Augustowa. A wciąż nie ma upamiętnienia choćby w nazwie ulicy mieszczącej się w dzielnicy Baraki. Jest tylko jedna maleńka działka, na której znajdują się szczątki cmentarza żydowskiego. To wstyd dla burmistrza, że nie widzi potrzeby, by upamiętnić męczeństwo wielu augustowian.
Jednak burmistrz Mirosław Karolczuk zapewnia, że miasto o swoich byłych mieszkańcach nie zapomniało. Jak mówi, co roku organizowane są marsze upamiętniające dzień likwidacji getta.
W tegorocznej uroczystości goście z Warszawy omówili, jak wygląda kwestia zadbania o szczątki ludności narodowości żydowskiej. Jednak z tego, co mi wiadomo, tym tematem w szczegółach zajmuje się Muzeum Polin. Natomiast rzeczywiście nie mamy żadnej ulicy czy placu upamiętniającego getto w Augustowie. Ale to nie oznacza, że o tym nie pamiętamy.
Z augustowskiego getta Niemcy wywieźli Żydów do obozów zagłady w Treblince i Auschwitz-Birkenau.
Ryzykując życie swoje i najbliższych, wielu mieszkańców północno-wschodniej Polski ratowało od śmierci Żydów w czasie II wojny światowej. O tych przypadkach rozmawiano w środę (13.09) w Centrum Edukacji Nauczycieli w Suwałkach.
Powstanie styczniowe, którego 160 rocznicę będziemy za parę dni odchodzili, mocno zapisało się w historii Suwalszczyzny. Chodzi nie tylko o walki, ale też egzekucje, jakie władze rosyjskie przeprowadzały publicznie w Suwałkach.
To prawdziwa opowieść o przedwojennych Suwałkach i jej mieszkańcach. Scenariusz napisał Maciej Ambrosiewicz, autor książki zatytułowanej “Sztetl z długą ulicą”.