Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Wajda za KO. A Konopnicka, Piłsudska i Wierusz-Kowalski? - felieton Tomasza Kubaszewskiego
autor: Tomasz Kubaszewski
Kandydaci Koalicji Obywatelskiej zrobili sobie w Suwałkach zdjęcie przy pomniku Marii Konopnickiej. Gdyby słynna poetka i pisarka żyła, poparłaby to ugrupowanie? A z której listy mogłaby startować?
Jeżeli uznać, że - jak chciałaby postępowa ludzkość - matka ośmiorga dzieci była tak naprawdę lesbijką, to pewnie znalazłaby miejsce między różnego rodzaju "aktywiszczami". Konopnicka, choć deklarowała się jako osoba wierząca, nie przepadała też za klerem. W ogóle należała jak na swoje czasu do kobiet postępowych, krytykowanych przez środowiska narodowe.
Napisała jednak "nie będzie Niemiec pluł nam w twarz", więc to przekreśla wszystko pozostałe.
Pomyślałem też o innych słynnych suwalczanach.
W przypadku Andrzeja Wajdy żadnych wątpliwości nie ma. Był w komitetach poparcia Bronisława Komorowskiego, odegrał niepoślednią rolę po katastrofie smoleńskiej, gdy zainicjował protest przeciwko pochowaniu prezydenta Lecha Kaczyńskiego na Wawelu. Przeciwko sikaniu do zniczy na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie nie protestował.
A Aleksandra Piłsudska, żona Marszałka? I tutaj też nie można mieć żadnych wątpliwości. Zapewne nigdy, po wojnie 1920 roku, nie poparłaby ugrupowania, które chciało "dialogu z Rosją, jaka ona jest" i nie opuściłaby choćby odcinka serialu dokumentalnego zatytułowanego "Reset".
Największy problem jest z ostatnim ze słynnych suwalczan - malarzem Alfredem Wieruszem-Kowalskim. Bo z jednej strony malował polską prowincję, nieustannie dyskredytowaną przez pewne ugrupowanie, a z drugiej - Beduinów, których współczesnych odpowiedników mielibyśmy przyjmować w tysiącach.
Jednak największą sławę przyniosły mu wilki. A te - jak głosi przysłowie - zmieniają sierść, ale nie zmieniają swojej natury. Warto o tym w najbliższą niedzielę pamiętać.