Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Władze Sejn mają problem ze sprzedażą uzbrojonych terenów będących częścią podstrefy ekonomicznej
autor: Marcin Kapuściński
Przetargi na te nieruchomości ogłaszano już siedem razy, ale wciąż nie ma chętnych do ich zakupu. Jeżeli grunty nie zostaną sprzedane Sejnom grozi odebranie niemal 3 mln zł, które miasta otrzymało na ich uzbrojenie.
Mówi burmistrz Arkadiusz Nowalski.
- Mamy to zrobić do 2025 roku, a jest już rok 2023. Zgodnie z prawem robimy wszystko co możemy, czyli ogłaszamy kolejne przetargi. Dużego zainteresowania jednak nie ma. Nasza lokalizacja nie jest bowiem najszczęśliwsza pod słońcem. Nie za bardzo wiem, jak mielibyśmy się promować, aby przezwyciężyć piętno tzw. przesmyku suwalskiego. Jeżeli pojawią się inwestorzy i zaproponują sensowne rozwiązania, to oczywiście się na ich pomysłami pochylimy.
W ostateczności burmistrz Nowalski chce poprosić po pomoc instytucje państwowe.
- Z moim zespołem zamierzamy przedstawić nasze propozycje dotyczące pewnego rozwiązania. Zaproponujemy instytucjom państwowym, aby rozważyły mechanizm kompensujący obecną sytuację. Aby tę ziemię od nas przejąć i oddać np. spółkom Skarbu Państwa. Mówię tutaj jednak o dywagacjach i o moim „chciejstwie”.
Burmistrz szacuje, że łączna wartość gruntów w podstrefie wynosi 4 mln zł.
Wszystko dlatego że jezioro zanieczyszczane jest przez nawóz z okolicznych pół. Władze szukają sposobu i pieniędzy, aby zapobiec tej sytuacji.
Fiaskiem zakończył się przetarg, w którym najniższe oferty były o 1,3 mln zł wyższe niż miasto planowało zapłacić za budowę ciepłowni.
Jedyna firma, która się zgłosiła zażądała bowiem dwukrotnie więcej pieniędzy, niż przeznaczył na to Podlaski Zarząd Dróg Wojewódzkich.