Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Władze Suwałk szukają pomysłu, jak przekonać mieszkańców do likwidacji przydomowych szamb
autor: Marcin Kapuściński
Problem jest spory, bo w mieście nadal jest kilkaset posesji niewpiętych do sieci kanalizacyjnej.
Mówi o tym prezydent Czesław Renkiewicz.
- Mamy ponad 400 nieruchomości niepodłączonych do miejskiej kanalizacji sanitarnej. Często nawet tam, gdzie są warunki techniczne, problemem jest zachęcenie mieszkańców. Mamy też i w centrum miasta takie budynki, które mogły być tym objęte.
Średni koszt budowy takiej instalacji to 9,5 tys. zł. Urzędnicy szukają więc pomysłu, jak sfinansować mieszkańcom taki wydatek.
- Nakłady, które trzeba byłoby ponieść przy indywidualnym przyłączu do sieci sanitarnej są różnej wysokości. Zaczynają się od 5 tys. zł. Zależy to od odległości domu do miejskiego kolektora sanitarnego. Gdy znajdziemy źródło dofinansowania przyłączeń, to zaproponujemy taki program radnym. Podobny do tego, jaki obowiązywał przy doprowadzaniu do nieruchomości sieci gazowniczej lub miejskiego ogrzewania.
Początkowo zadaniem tym miało zająć się Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji. Spółka jest jednak w trudnej sytuacji finansowej i nie ma na to pieniędzy.
Skorzystają na tym zarówno mieszkańcy, jak i potencjalni inwestorzy.
W suwalskim Ratuszu przeciąga się procedura planistyczna. Przypomnijmy, że chodzi o trzy domy, do których prowadzi obecnie wąska uliczka.