Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Prawdziwe oblężenie w suwalskim szpitalu
W czasie świąt rodzice przywieźli tu aż 243 dzieci. 26 z nich wymagało natychmiastowej hospitalizacji. Przyczyna, to wirusy RSV i grypy.
Jak mówi zastępca dyrektora ds. lecznictwa suwalskiego szpitala Włodzimierz Żaworonok, to efekt tego, że ta placówka musi świadczyć swoje usługi także podczas świąt i w nocy.
Bez przerwy mamy do czynienia z sytuacją taką, że przychodzą do nas matki z gorączkującymi dziećmi, którym przychodnia rodzinna była w stanie zaproponować przyjęcie dopiero za 2 lub 3 doby. My jako szpital mamy obowiązek przyjmować każdego. Skoro lekarze rodzinni nie dają rady, to wszystko spada na nas. Sytuacja epidemiologiczna związana z grypą A, B oraz infekcją RSV jest groźna.
Jeszcze w ubiegłym tygodniu dyrekcja szpitala apelowała do lekarzy przychodni rodzinnych o pomoc w zabezpieczeniu dyżurów nocnych i świątecznych 31 grudnia, 1 oraz 6 stycznia. Ale - jak dodaje dyrektor Żaworonok - problem udało się już rozwiązać.
Jako dyrekcja nieomal błagaliśmy naszych lekarzy pracujących na oddziale pediatrycznym o to, żeby wzięli dodatkowe jeden lub dwa dyżury. Oni się zlitowali. Zrozumieli, jak trudna sytuacja epidemiologiczna dotknęła miasto Suwałki. Mimo naszego apelu nikt z lekarzy rodzinnych nam nie pomógł. Wszystkie dyżury zabezpieczą nasi specjaliści, którzy pracują na oddziałach oraz w szpitalnej przychodni.
Oddział pediatryczny suwalskiego szpitala dysponuje 29 łóżkami. Jeżeli zabraknie miejsc, dzieci będą transportowane do szpitali w Sejnach i w Augustowie.
To nie jedyne zmiany w sejneńskiej placówce.
Do szpitala codziennie trafiają chore dzieci.
Chodzi o tych, którzy nie są w stanie korzystać ze zwykłych autobusów. Mogą zamówić taki transport np. na dojazdy do szkół, na rehabilitację czy do lekarza.