Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Dlaczego domowe mecze Ślepska Malowu organizowane się w takich dziwacznych terminach?
autor: Jakub Mikołajczuk
Pytają kibice. Na przykład spotkanie z Treflem Gdańsk odbyło się w czwartek o godz. 21. Z kolei mecz z Cuprum Lubin zaplanowano na 1 listopada.
Prezes Wojciech Winnik tłumaczy, że ustalenie daty i godziny spotkania, to z reguły niełatwy proces.
Muszą się nałożyć trzy grafiki. Chodzi o dostępność hali Suwałki Arena, grafik komisarza ligi, który ustala kto z kim ma grać oraz możliwości transmisyjne Polsatu Sport. My oczywiście staramy się prowadzić rozmowy z komisarzem - tak by to było nam wygodne, ale pozostałe kluby robią dokładnie to samo, bo każdy chce grać o 17:30 w piątek lub sobotę. A tak się nie da, więc czasami trafić muszą się i te gorsze terminy.
Prezes uważa jednak, że rozgrywanie spotkania w dniu Wszystkich Świętych nie musi zakończyć się frekwencyjną klapą.
Mam w pamięci mecz rozgrywany w drugi dzień Świat Bożego Narodzenia. Był wtedy komplet, masa ludzie chciała, a nie mogła już kupić biletu. Jesteśmy regionem, do którego przy okazji świąt sporo ludzi przyjeżdża. Wydaje się więc, że frekwencja będzie duża. Rano spacer i odwiedzenie grobów, a o 16:30 spotykamy się w hali Suwałki Arena.
A najbliższe spotkanie suwalczanie zagrają na wyjeździe. Zmierzą się GKS-em Katowice.
Na 6 miejsce w tabeli PlusLigi awansował Ślepsk Malow po zwycięstwie w wyjazdowym spotkaniu z Barkomem Lwów 3:1.
Suwalczanie wygrali w setach 25:22, 27:29, 25:20 i 31:29.
Suwalczanie zmierzą się z Projektem Warszawa.