Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Czy radni i urzędnicy rządzący Augustowem dopuścili się poświadczenia nieprawdy lub też do takiego zachowania nakłaniali?
Opozycja uważa, że powinna zweryfikować to prokuratura. Formalny wniosek w tej sprawie został już złożony.
Chodzi o to, co działo się podczas przerwy w obradach sesji przeprowadzanej we wtorek (23.08). Do internetu trafiło nagranie spotkania radnych z rządzącej większości z burmistrzami i urzędnikami. Nie zdawali sobie oni sprawy, że w sali są włączone mikrofony.
Dyskusja dotyczyła m.in. braku kworum, a ściślej radnej Katarzyny Raczkowskiej, która tego dnia była nieobecna. Połączono się z nią jednak zdalnie. Kiedy obrady wznowiono stwierdziła, że zakaziła się koronawirusem.
Takim postępowaniem zbulwersowany jest m.in. opozycyjny radny Marcin Kleczkowski.
- Wszyscy oglądający sesję mogli przekonać się, jak tak naprawdę funkcjonuje augustowski samorząd. Sesja została zwołana w trybie stacjonarnym, a nie zdalnym czy hybrydowym. Jest to kwestia, która musi zostać wyjaśniona. Zastanawiające, na jakich zasadach i w jakim trybie włączono do obrad panią radną Raczkowską. Przecież ona była nieobecna. Nagle, wbrew wcześniejszemu powiadomieniu, sesja stała się sesją, która obywa się w trybie hybrydowym. To jest złamanie prawa.
Dzięki zdalnemu udziałowi radnej Raczkowskiej obrady udało się doprowadzić do końca.
Choć burmistrz zwołał nadzwyczajną sesję, augustowscy radni nie przegłosowali wczoraj (23.08) uchwały umożliwiającej wyłożenie z samorządowej kasy dodatkowych pieniędzy na budowę nowych obiektów sportowych.