Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Suwalczanie uskarżają się na woń frytek i kapusty w ratuszu
autor: Anna Auron-Wasilewska
Petentom nie podoba się to, iż nawet po krótki pobycie w urzędzie, długo czują na sobie zapach jedzenia.
O problemie opowiedział nam mieszkaniec osiedla Północ, który chciał jednak pozostać anonimowy.
- Wchodząc do urzędu, aby załatwić sprawy, w moim przypadku związane z prowadzeniem firmy, mam wrażenie jakbym był w miejscu, gdzie chodzi się głównie coś zjeść. Ubrania nasączone zostają zapachem przypominającym taki, jak dochodzi ze szkolnej stołówki. W dzisiejszych czasach w restauracjach, gdy jest otwarta i widoczna kuchnia, są sposoby aby klient nie wychodził przesiąknięty zapachem jedzenia.
O tę kwestię zapytaliśmy sekretarza urzędu Mariusza Klimczyka. Odpowiedział nam jednak, że miasta w tej chwili nie stać na inwestycje związane z przebudową instalacji wentylacyjnej.
Inną opinię wyraził suwalski radny Bogdan Bezdziecki. Jego zdaniem należałoby się pochylić nad problemem niechcianych zapachów.
- Są dość intensywne i typowo barowe. Może to powodować dyskomfort u niektórych osób. Należy to zrozumieć i trzeba skupić się na tym, aby zadbać o porządną wentylację. Warto ten temat poruszyć nie tylko z urzędnikami, ale i z wynajmujący pomieszczenie właścicielami baru.
Skarżący się na zapachy zwracają uwagę, że czuć je choć od jakiegoś czasu zamknięte są drzwi łączące bar z korytarzem urzędu.
To ważne zmiany dla petentów i urzędników. Cześć wydziałów Urzędu Miejskiego w Suwałkach przenosi się do budynku byłego hotelu "Suwalszczyzna".