Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Suwalczanin uważa, że został niesłusznie ukarany za wezwanie funkcjonariuszy do sąsiedzkiego sporu
autor: Jakub Mikołajczuk
Sąd - na wniosek policji - wymierzył mu 1200 złotych grzywny.
Edwin Gałkowski odwołał się od tej decyzji, a ponowny proces rozpoczął się wczoraj (21.07).
- Dlaczego zadzwoniłem po policję? Bo chciałem uchronić swoje mienie, a są nim drzewa. Położenie wody i kanalizacji można było przeprowadzić tzw. przeciskiem, a nie rozkopać wszystko przy mojej działce i niszczyć korzenie. 25 lutego to ja wezwałem policję, ale przybyli funkcjonariusze wypchali mnie, tak by dopuścić pojazdy budowlane.
Jak zeznał jeden z interweniujących policjantów, przyjechali tam, bo otrzymali informację o potrąceniu mężczyzny przez pojazd budowlany.
- Na miejscu, po rozpytaniu wszystkich, okazało się, że do żadnego potrącenia nie doszło i nikt nie doznał obrażeń. Po prostu pan uniemożliwiał przejazd maszynom na sąsiednią działkę, siedząc na wspólnej drodze.
Zdaniem sędziego Piotra Taraszkiewicza, sprawa jest na tyle złożona, że wymaga dodatkowych dowodów rzeczowych, jak nagrania z kamer funkcjonariuszy i przesłuchania kolejnych świadków.
Następna rozprawa odbędzie się w październiku.
Uważa, że mundurowi nie chcieli wysłuchać argumentów i zablokować inwestycji prowadzonej na działce stanowiącej jego współwłasność.