Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Wyjdzie, że winna jest 70-letnia kobieta - felieton Tomasz Kubaszewskiego
autor: Tomasz Kubaszewski
I po co tyle zachodu, skoro i tak wiadomo, jak to wszystko się skończy? Zobaczycie, że tego pożałujemy.
Media doniosły, iż Parlament Europejski uchylił immunitet mieszkającemu w naszym regionie Włodzimierzowi Cimoszewiczowi. Po prawie dwóch latach od wysłania wniosku.
O co chodzi? O wypadek, jaki wydarzył się 4 maja 2019 roku w Hajnówce. Na przejściu dla pieszych kierowany przez Cimoszewicza samochód najechał na 70-letnią kobietę. Doznała ona złamania kości podudzia. Były premier odwiózł kobietę do domu, a potem do szpitala. Ale policji nie powiadomił. Jest to traktowane jako ucieczka z miejsca wypadku.
To, że Parlament Europejski ten immunitet uchylił właściwie może dziwić. Bo Cimoszewicz do opozycji tam bynajmniej nie należy. Sytuacja mogła być więc taka, jak w przypadku wniosku o uchylenie immunitetu marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego, którego partyjni koledzy udają, że takiego wniosku w ogóle nie ma.
W dodatku, jak wyczytałem w jednej z gazet, Parlament Europejski uznał, że postępowanie dotyczące Cimoszewicza nie ma na celu, by zaszkodzić mu politycznie. No jak to nie ma?! Chyba na tym posiedzeniu nie było Verhofstadta i Róży Thun?
Choć minęło od tego już trochę czasu, Cimoszewiczowi wciąż zarzutów nie przedstawiono. Bo z Parlamentu Europejskiego jakieś papiery nie nadeszły.
No właśnie. Tyle zachodu, powtarzam, tyle zachodu... .
A ostatecznie sprawa trafi pewnie przed nasz niezawisły wymiar sprawiedliwości. Mam przypominać, jakie zapadają tam wyroki dotyczące zwolenników opozycji? Jak nie w pierwszej, to w drugiej instancji, a w ostateczności przed Sądem Najwyższym i tak wyjdzie, że to 70-letnia kobieta jest winna. Od biedy sprawę się umorzy ze względu na niską społeczną szkodliwość czynu. No bo jak ktoś ma 70 lat, to już za wiele od życia oczekiwać nie może. A Skarb Państwa jak nic zapłaci byłemu premierowi za narażenie go na te nieprzyjemności.