Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Suwalczanie narzekają na korkującą się ulicę Kolejową
autor: Marcin Kapuściński
Największe problemy w godzinach szczytu są tam ze skrętem w lewo w ulicę Utrata.
Zdaniem dyrektora Zarządu Dróg i Zieleni Tomasza Drejera, winni takiej sytuacji są sami kierowcy.
- Samochody blokują przejazd Kolejową czasami nawet pod dworzec PKP. Większość tych aut skręca w lewo. Niektóre osoby czekając na zielone światło zajmują się jednak różnymi swoimi sprawami i ruszają z opóźnieniem. Wiele razy widziałem, jak taka sytuacja wygląda. Przepustowość tego lewoskrętu to nawet dziewięć pojazdów. Wszystko zależy jednak od sprawności zmotoryzowanych. Czasem więc przejeżdżają tam tylko cztery.
Dyrektor Drejer twierdzi, że ma pomysł jak pozbyć się takiego problemu. Nie będzie to jednak łatwe.
- To nowatorskie rozwiązanie jak na nasze miasto. Chodzi o wydzielenie dwóch pasów do skrętu w lewo i wykorzystanie prawego do pozostałych kierunków. Będzie to jednak jedyne takie miejsce w Suwałkach i przez to stanie się trudne do odczytania dla naszych kierowców. Przez to może być niebezpiecznie. Pojawią się kolizje i wypadki.
Dyrektor zaleca więc suwalczanom uzbroić się w cierpliwość i czekać na budowę łącznika między ulicami Wylotową i Sejneńską, co ma odkorkować tę część miasta. Ale ta inwestycja ma być gotowa dopiero w końcu 2024 roku.
Mowa o ulicy Kolejowej, którą poruszają się nie tylko mieszkańcy i turyści, ale ostatnio także uchodźcy korzystający z pobliskiego dworca.