Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Przed suwalski sądem zakończył się proces ojca oskarżonego o zepchnięcie 8-letniego syna ze schodów
Strony wygłoszą jeszcze mowy końcowe, a potem zapadnie wyrok.
Zdarzenie miało miejsce w ubiegłym roku. Opowiada o nim matka chłopca.
- Usłyszałam straszny płacz i krzyk mojego syna. Pobiegłam na klatkę schodową domu i zobaczyłam, jak spada ze schodów. Następnie widziałam, jak były mąż chwycił syna za ubranie i zrzucił na parter. Dziecko doznało dość poważnych obrażeń kręgosłupa. Cierpiało strasznie. Nigdy nie widziałam go w takim stanie.
Rodzice dziecka są po rozwodzie. Przed zdarzeniem z udziałem ich syna wychowywali go wspólnie. Obecnie prawo opieki przyznano matce, ale tylko czasowo. Wiele zależy od rozstrzygnięcia, jakie zapadnie w toczącym się procesie karnym. Ojca chłopca prokuratura oskarżyła nie tylko o zepchnięcie ze schodów, ale też o znęcanie się nad byłą żoną. Mężczyzna do winy się nie przyznaje. Twierdzi, że 8-latek sam spadł ze schodów, bo się potknął. Matka zdziwiona jest zeznaniami złożonymi w tej sprawie.
- Jedynymi świadkami tego zdarzenia byli rodzice oskarżonego. To, co zeznawali, a to, co się faktycznie wydarzyło, to kompletnie różne historie. Dla mnie jest niepojęte, jak można tak kłamać.
Wyrok w tym procesie powinien zapaść jeszcze w kwietniu.
Prokuratorski akt oskarżenia wydawał się oczywisty. Ojciec, choć się do tego nie przyznaje, powinien odpowiedzieć m.in. za zepchnięcie dziecka ze schodów.