Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Biebrzański Parku Narodowy. Wypalanie traw może spowodować nieodwracalne zniszczenia
Dlatego pracownicy BNP wspólnie z policjantami prowadzą systematyczne patrole zagrożonych terenów.
Jak mówi starszy strażnik Biebrzańskiego Parku Narodowego Paweł Pawłowski, wykorzystywane są nawet drony.
Dwa lata temu pożar, który był w Biebrzańskim Parku Narodowym pokazał, że jest to wielkie zagrożenie. Podczas patroli wykorzystujemy drony, które pozwalają na obserwowanie z góry rozległych obszarów. Umożliwia to szybką identyfikację zagrożenia. Widzimy bardzo rozległy teren wokół doliny parku, jak i tereny przyległe do parku. Dron ma duży zasięg, bo do 2 kilometrów potrafimy odlecieć od miejsca startu. Prowadzimy także obserwację nocną z wykorzystaniem urządzeń termowizyjnych.
Strażnicy wraz z policjantami z komisariatów w Lipsku oraz w Sztabinie teren patrolują przynajmniej raz w tygodniu.
To zwyczaj bardzo trudny do zwalczenia. Chodzi o powszechne wczesną wiosną wypalanie traw. Strażacy gaszą teraz taki pożar w okolicy wsi Marynowo koło Sejn. Kończą też akcję gaśniczą na obrzeżach Suwałk - przy ulicy Władysława Łokietka.
Pożary suchych traw gasili już w tym roku suwalscy strażacy - wczesną wiosną to prawdziwa plaga. Okazuje się, że podpalaczami są najczęściej mieszkańcy Suwałk, a nie pobliskich miejscowości, jak się powszechnie sądzi.