Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | W naszym regionie brakuje psychiatrów dziecięcych
Nauczyciele i pedagodzy alarmują, że młodzież coraz częściej boryka się ze stanami lękowymi, depresją czy nawet autoagresją.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Na problem zwraca uwagę m.in. dyrektor Szkoły Podstawowej nr 6 Anna Śliżewska.
- Sytuacja jest trudna. Bo kiedy uczeń ma problem, to zdarza się, że, po konsultacji z psychologiem, niezbędna okazuje się pomoc psychiatry. I tutaj pojawia się pytanie, do kogo mamy to dziecko skierować? W Suwałkach przyjmuje jeden albo dwóch psychiatrów. Wizyty planowane są więc z co najmniej półrocznym wyprzedzeniem.
Psychiatra dziecięcy z Suwałk Adam Malinowski przyznaje, że dostępność tego typu opieki jest w naszym regionie ograniczona. W całym województwie podlaskim nie istnieje bowiem całodobowy oddział psychiatrii dzieci i młodzieży.
- Dzieci z naszego regionu muszą korzystać z opieki szpitali w Olsztynie, Warszawie, Lublinie, albo po prostu tam, gdzie znajdzie się dla nich miejsce. W całym województwie podlaskim jest 5-6 psychiatrów dziecięcych. Większość z nich w Białymstoku. Ja jestem dostępny na terenie powiatów suwalskiego, augustowskiego i sejneńskiego. Oprócz tego trafiają się pacjenci z Olecka, Gołdapi i Ełku. Można więc sobie tylko wyobrazić, jak duża to jest liczba.
W nagłych przypadkach dziecko trafia na Szpitalny Oddział Ratunkowy. Dopiero tam lekarze szukają ośrodka na terenie kraju, w którym można umieścić takiego pacjenta.
- Rodzice alarmują, że dzieci mają depresje, pojawiają się stany lękowe, nawet jakaś schizofrenia się wkrada - mówi Anna Śliżewska.