Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Suwalski przedsiębiorca i radny powiatu nie dopuścił się uporczywego nękania swojego byłego klienta
autor: Marcin Kapuściński
To wyrok w kontrowersyjnym procesie, który zakończył się wczoraj (29.09) przed miejscowym sądem rejonowym.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Sprawa dotyczy właściciela firmy agrodoradczej Roberta Szczęsnego. Stalking zarzucił mu rolnik Wacław O., a jako dowód przedstawił śledczym trzy listy, które rzekomo miał od niego otrzymać. W jednej z kopert znajdował się sowiecki nabój z czasów II wojny światowej.
Sędzia Piotr Taraszkiewicz wyjaśniał, że w żadnej z przesyłek nie było odcisków palców oskarżonego. A jego materiał genetyczny znaleziono w tylko jednej z nich.
W ocenie sądu brak jest dowodu na to, iż oskarżony wysłał do pokrzywdzonego nabój. Odkrycie jego DNA na jednej z kartek w innej przesyłce, nie pozwala wyciągać wniosków o wysłaniu do Wacława O. również dwóch innych. Na to dowodów nie ma.
Uniewinniony Robert Szczesny cieszy się z wyroku. Uważa jednak, że gdyby śledczy rzetelnie wywiązali się ze swoich obowiązków, to nigdy nie zasiadłby na ławie oskarżonych.
W przesyłce z nabojem jest DNA. Nie moje jednak, ale obcego mężczyzny. Dlaczego policja i prokuratura nie podjęła tego tropu? Nie mam pojęcia. Gdyby się tak stało, nie byłoby mnie w sądzie. Niestety sprawstwo zostało mi przypisane od razu. Sam akt oskarżenia był w mojej ocenie sporządzony błędnie i nie rozumiem, dlaczego prokurator tak postąpił. Uważam, iż szanująca się instytucja nie powinna czegoś takiego dopuścić.
Wyrok nie jest prawomocny. Pokrzywdzony Wacław O. już zapowiada, że się od niego odwoła.
Prokuratura zarzuca oskarżonemu, że tym samym groził śmiercią swojemu byłemu klientowi.