Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Podał się za pracownika gazowni i wyłudził od seniorki kilkaset złotych
Suwalscy policjanci ostrzegają przed oszustami, którzy działają metodą "na gazownika" . Przychodzą oni do mieszkań przede wszystkim starszych mieszkańców miasta i pod pretekstem sprawdzenia lub wymiany czujników proszą o zapłatę za usługę.
Jak mówi oficer prasowy suwalskiej komendy - podkomisarz Eliza Sawko, ofiarą zuchwałego przestępcy padła starsza kobieta.
- Do drzwi 79-letniej mieszkanki naszego miasta zapukał mężczyzna, podający się za pracownika gazowni. Twierdził, że do 20 października w jej mieszkaniu będą wymieniane czujniki gazu. Poinformował seniorkę, że koszt takiej „usługi” to 300 złotych. Kobieta uwierzyła w historię oszusta i przekazała mu żądaną sumę. Na potwierdzenie tego oszust wystawił suwalczance fałszywy dowód wpłaty.
Jak dodaje Eliza Sawko, aby nie stać się ofiarą oszusta wystarczy przestrzegać kilku podstawowych zasad.
- Nie otwierajmy drzwi bez sprawdzania, kto stoi po drugiej stronie. Nie wpuszczajmy do domu osób nieznajomych - upewnijmy się najpierw kim one są i poprośmy o okazanie legitymacji. Dodatkowo telefonicznie warto sprawdzić, czy dana instytucja wysyłała do nas swojego pracownika. Nie przechowujmy w domu dużych kwot pieniędzy i pod żadnym pozorem nie przekazujmy gotówki osobom obcym. Unikajmy podejrzanie korzystnych ofert, tym bardziej, jeżeli sprawa połączona jest z wymogiem podpisywania dokumentów, wpłatą zaliczki, ujawnieniem informacji, czy okazaniem swoich oszczędności.
Policjanci apelują o zachowanie szczególnej ostrożności. Jeśli zauważymy podejrzane osoby, które pojawiły na naszej posesji lub klatce schodowej powinniśmy niezwłocznie powiadomić mundurowych.
37 tysięcy złotych i 5 tysięcy dolarów - tyle przekazała wczoraj (19.08) oszustom mieszkanka Augustowa.
Rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata, 10 tysięcy złotych grzywny oraz zwrot pieniędzy poszkodowanym osobom. Takiej kary domaga się prokurator dla Anety S., która w ubiegłym roku oszukała przez internet ponad 100 osób.
Do 69-latki zadzwonił mężczyzna, który powiedział, że jej syn spowodował za granicą śmiertelny wypadek.
Kolejna mieszkanka województwa podlaskiego straciła wszystkie oszczędności po tym, gdy uwierzyła telefonicznym oszustom podającym się za członka rodziny i policjantkę.