Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Dlaczego stan wyjątkowy jest zły - felieton Tomasza Kubaszewskiego
autor: Tomasz Kubaszewski
Okazuje się, że największe polskie atrakcje turystyczne nie znajdują się bynajmniej w górach, czy nad morzem. Żadne Zakopane, żaden Sopot. Najważniejsze są wschodnie połacie województwa podlaskiego.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Tutaj, szczególnie we wrześniu, przyjeżdżają oczywiście miliony turystów nie tylko z całej Polski, ale i z całego świata. Do tych niezliczonych hoteli i niezliczonych renomowanych restauracji. Dlatego nie należy na tych terenach wprowadzać stanu wyjątkowego.
Inny argument to zwierzęta. Przecież nie przedrą się przez zasieki postawione na granicy. Należy więc zrobić specjalny korytarz. A najlepiej - wiele korytarzy.
A co z mieszkańcami? Jak można wyczytać w pewnym ogólnopolskim portalu, ludzie czują się tak, jak po wprowadzeniu stanu wojennego. Anonimowa mieszkanka Krynek, właścicielka bliżej nieokreślonego biznesu, ubolewa, że Podlasie zaczyna się źle kojarzyć. I turyści nie chcą tu przyjeżdżać. Autor publikacji nie wyjaśnia jednak, czy dlatego, iż rząd wprowadził stan wyjątkowy, czy też z powodu tego, co działo się tu wcześniej.
Jeśli anonimowa mieszkanka Krynek rzeczywiście istnieje, to proponuję skierować się do posła Franciszka Sterczewskiego, czy posłanki Klaudii Jachiry. Oboje byli na granicy. I wyjątkowo przyczynili się do tego, by Podlasie było dobrze postrzegane.