Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Wypisywanie na portalach nie wystarczy? - felieton Tomasza Kubaszewskiego
Na naszych ulicach pojawiła się nowa moda. Jak ktoś chce coś światu zakomunikować, wywiesza transparent. Widziałem takie w ostatnim czasie w Augustowie, w Białymstoku i w Suwałkach.
Nową formę komunikacji ze społeczeństwem białostockie władze uskuteczniły na płotach szkół, a także w pobliżu siedziby kuratorium oświaty. Na transparentach informują, że rząd PiS nie dał pieniędzy na remont tej, czy tamtej placówki. To w sumie ciekawe, bo szkoły podlegają nie premierowi, lecz prezydentowi miasta. On ma troszczyć się o remonty i o wszystko inne. Może warto obok powiesić transparent z wyjaśnieniem, jak to się stało, że białostocki prezydent nie potrafi tak działać, aby te pieniądze się znalazły. Może coś robi źle? Wszak wielu prezydentów, burmistrzów, czy wójtów nie ma z tym większego problemu.
Z kolei w Suwałkach przed jednym ze sklepów należącym do działaczki feministycznej zawisł, jeszcze w czasach nauki zdalnej, transparent o treści następującej: "Dzieci medyków i policji w szkołach. Nasze dzieci w norach. Dzieci gorszego sortu?"
Na szczęście, nie wszyscy mieszkają w norach. Widać sklep prosperuje tak sobie i właścicielki na lepsze mieszkanie nie stać. Ale szkoda dzieci.
No i w Augustowie wciąż można przeczytać na jednym z budynków, że "bolszewicy zamordowali III Program Polskiego Radia". Ma to jakiś sens o tyle, że w mieście jest molo Trójki, a niegdyś Augustów był letnią stolicą tej rozgłośni.
A bolszewicy? Czyżby chodziło o weryfikację dokonaną w 1982 roku w stanie wojennym, wyrzucanie z pracy dziennikarzy i zatrudnianie na ich miejsce aktywistów Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej? Wszak jak bolszewia weszła do naszego kraju, m.in. po dokonaniu Obławy Augustowskiej w 1945 roku, nie wyszła z niego przez kilkadziesiąt lat. Ale w głowach pozostała. Szczególnie tych, którzy przyklaskiwali na przykład weryfikacji dziennikarzy po wprowadzeniu stanu wojennego i wciąż są w naszym życiu publicznym aktywni.
Trudno właściwie pojąć, skąd ta nowa moda na transparenty się wzięła. To już wypisywanie na tzw. portalach społecznościowych wszystkiego, co tylko przyjdzie do głowy i publikowanie w bezkrytycznych mediach nie wystarcza?