Czy sejneński radny zadając pytania burmistrzowi mógł dopuścić się uporczywego nękania?

Chodzi o Mariana Aurona, który od kilku miesięcy kieruje do władz Sejn interpelacje dotyczące m.in. celowości ekspertyz stanu budynków przeznaczonych do rozbiórki i umów podpisanych na to zdanie.

Burmistrz Arkadiusz Nowalski uznał, że kierowane przeciw niemu zastrzeżenia powinna wyjaśnić prokuratura.

Wszystkie jego wątpliwości, które mogłyby posłużyć do wykrycia różnych przekrętów w urzędzie, potraktowałem dosłownie i przekazałem śledczym. To ona powinna ocenić, czy rzeczywiście jestem przestępcą i czy procedura została złamana. Puenta polega na tym, że prokurator dostał wszystkie interpelacje i odpowiedzi na nie, a potem poprosił policjantów o sprawdzenie, czy radny nie nęka burmistrza. To była samodzielna decyzja organów ścigania.

Radny Marian Auron działania burmistrza odbiera jednak jako sposób, aby zmusić go do niezadawania niewygodnych pytań.

Żadne zawiadomienia o rzekomym przestępstwie mnie nie wystraszą. Nie popełniłem przestępstwa i mam prawo do składania interpelacji. Jestem radnym i wszelkie pisma kierowane do organów ścigania o rzekomych czynach niedozwolonych popełnionych przez moją osobę, mogą powodować utratę zaufania do mnie.

O sprawę zapytaliśmy sejneńskiego prokuratora rejonowego Rafała Haraburdę. Wyjaśnił, że pismo od burmistrz nie było precyzyjnie sformułowane i dlatego zinterpretowano, iż dotyczy właśnie nękania. W przesłanej dokumentacji nie znaleziono jednak na to dowodów.

| red: kap