Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Czy do Czarnej Hańczy suwalczanie nielegalnie odprowadzają ścieki?
Jest to prawdopodobne, bo podczas sprzątania rzeki pracownicy Ośrodka Sportu i Rekreacji natrafili na tajemnicze rury.
Jak informuje dyrektor ośrodka - Waldemar Borysewicz, było więcej takich zaskakujących odkryć.
Jakieś rury wchodzące do Czarnej Hańczy, jakieś kładki, mosty, zastawy, łącznie z tym wnykiem, gdzie został odnaleziony martwy bóbr. Wszystko zostało opisane i przekażemy to dalej. Mieliśmy w zakresie swoich obowiązków przy sprzątaniu Czarnej Hańczy, żeby takie niejasne sprawy odnotować. Teraz odpowiednie służby będą ten temat wyjaśniały.
Przypomnijmy, że wszystko odbywało się w ramach bezprecedensowej akcji sprzątania suwalskiego odcinka rzeki.
Od mostu na ulicy Bakałarzewskiej w górę rzeki - dodaje dyr. Borysewicz. - Nie pamiętam, a kilkadziesiąt lat żyję, żeby ten odcinek był kiedykolwiek czyszczony. Brzegi porasta trzcina, nie widać, czy te śmieci są, czy ich nie ma, bo w większości są ukryte w trzcinach, w krzakach, gdzieś na dnie. Codziennie to było odbierane na bieżąco, nikt tego nie ważył, nie mierzył, wszystko to są szacunki. Na pewno ileś tam metrów sześciennych śmieci było - od opon, przez telefony, kasy fiskalne, fragmenty komputerów do setek butelek.
Akcję sprzątania przerwała pogoda i spadek temperatury. Mam być jednak kontynuowana.
Wykonano już ekspertyzę oraz projekt przebudowy.
Miejski odcinek rzeki sprzątają od dwóch tygodni i wciąż nie mogą się nadziwić, co ludzie wrzucają do Czarnej Hańczy i jak ją zanieczyszczają.