Sejnianie, których czeka eksmisja z lokali komunalnych, skarżą się na opłakany stan przyznanych im mieszkań zastępczych

Na problem zwróciła uwagę przewodnicząca rady miejskiej Jolanta Bagińska.

Jedna z rodzin pokazała mi zdjęcia z tego mieszkania. Widać, że nie nadaje się ono obecnie do zasiedlenia. Jest zagrzybione. Sejnianie są zrozpaczeni, bo choć obecne warunki nie są super, to przynajmniej jest im ciepło.  Niedawno dostali pismo, że muszą do końca listopada wynieść ze swego lokalu, a to co im zaproponowano jest nie do zamieszkania. Ci ludzie są bardzo zdenerwowani taką sytuacją.

Nadzór budowlany do rozbiórki wskazał trzy domy, gdzie w dziewięciu lokalach socjalnych mieszkalnych mieszkają 23 osoby. Burmistrz Sejn Arkadiusz Nowalski przyznaje, że miasto jest w trudnej sytuacji, bo nie dysponuje mieszkaniami zastępczymi w dobrym standardzie.

Żadna z osób, które się skarżą nie jest postawiona pod ścianą. Nic nie poradzę, że w tej chwili możemy znaleźć lokale tylko w domach, które też się nie nadają. Każda osoba, która do mnie trafiła dostała deklarację, że to nowe mieszkanie będzie przez nas remontowane. Przynajmniej do takiego stanu, aby można było się tam wprowadzić. Dostali od nas lokalizację, a nie wezwanie, że mają tam wejść i wszystko sami zrobić.

Burmistrz Nowalski początkowo planował wysiedlenia do kontenerów socjalnych. Pomysł się jednak nie udał, bo do ratusza nie zgłosiła się żadna z firm produkujących takie obiekty.

| red: kap