Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Dąb Wolności - świadek suwalskiej historii
autor: Jakub Mikołajczuk
Znajdujący się w suwalskim parku Dąb Wolności stał się w latach 80. ubiegłego wieku najpilniej strzeżonym przez Służbę Bezpieczeństwa drzewem w mieście. Dlatego, że odbywały się tu obchody narodowych rocznic.
7 listopada 1980 roku Maciej Butkiewicz zaproponował uczniom swojej klasy Technikum Mechanicznego w Suwałkach uprzątnięcie grobu żołnierzy Polskiej Organizacji Wojskowej i przygotowanie się do rocznicy odzyskania niepodległości pod Dębem Wolności. Informacje na ten temat natychmiast dotarły do suwalskiej Służby Bezpieczeństwa. Zapewniali to SB tajni współpracownicy. Szczególną efektywnością wyróżniał się kolega z klasy Maćka, ukrywający się pod pseudonimem „Małgosia”.
Esbecy zadbali, aby urząd miejski nie wydał zezwolenia na manifestację. Zwrócili się też do władz oświatowych, by te - za pośrednictwem dyrekcji i nauczycieli szkół - zniechęciły uczniów do udziału w uroczystości.
Jeszcze 11 listopada rano funkcjonariusze SB podjęli ostatnią próbę zablokowania manifestacji.
W trakcie lekcji wkroczyli do klasy i wyprowadzili Macieja Butkiewicza. Rozmowę ostrzegawczą w siedzibie SB przeprowadził z ppłk Gedymin Zimnicki.
Mimo tego młodzież wyszła na ulice. Młodzi ludzie mieli szereg transparentów, m.in. z hasłami: „Żądamy prawdy w podręcznikach historii”, „Niech żyje wolna i niepodległa Polska”, „Żądamy powrotu zatajonych dat historycznych do pamięci”. Wszystko było bacznie obserwowane i rejestrowane przez Służbę Bezpieczeństwa.
Uroczystości trzeciomajowe w 1981 roku odbywały się już w innej rzeczywistości. SB musiała się liczyć z istnieniem w mieście legalnego NSZZ Solidarność. Pod Dębem Wolności zebrało się około tysiąca osób. W czasie uroczystości bezprecedensowo odważny wiersz wyrecytował przed zebranymi Andrzej Tylenda, „Wiwat partia i gazy spryskują chodniki/wiwat ORMO i pałki opadają na głowy”.
Wiersz rozwścieczył i zaskoczył SB. Ppłk Zimnicki zażądał, by następnym razem tajni współpracownicy dostarczyli nie tylko szczegółowy program, ale też treści poszczególnych wystąpień.
Organizacją obchodów 11 listopada 1981 roku zajął się Młodzieżowy Komitet Organizacyjny zawiązany przy Zarządzie Regionu NSZZ „Solidarność” Pojezierze. W jego skład weszła redakcja młodzieżowego pisma „Ława”. Główne przemówienie patriotyczno-historyczne wygłosił tak jak 3 maja, Aleksander Seredyński. Całość była znów rejestrowana przez SB.
13 grudnia 1981 roku został wprowadzony stan wojenny, a wiele osób związanych z organizacją uroczystości pod Dębem Wolności zostało internowanych. Mimo to, 3 maja 1982 roku do parku miejskiego w okolice Dębu skierowano milicjantów z zadaniem pilnowania porządku i legitymowania „podejrzanie zachowujących się osób”.
Sytuacja wyglądała podobnie 11 listopada 1982 roku.
W 1983 roku nieznane osoby podjęły próbę ponownego zorganizowania dużej manifestacji pod Dębem Wolności. By ją rozpropagować nielegalnie rozdawano ulotki. Kryminolodzy ustalili, że powstały one w Gdańsku. Podejrzenia SB skupiły się na Jarosławie Zielińskim, który rozpoczął studia na Uniwersytecie Gdańskim. W czasie rewizji znaleziono u niego opozycyjne ulotki, ale nie te.
Ostatecznie pod Dębem Wolności z kwiatami i zniczami zjawiły się 44 osoby. Milicja wylegitymowała je i nie dopuściła do manifestacji.
Obecnie Dąb Wolności stanowi centrum obchodów Święta Niepodległości. Bywa, że składają pod nim kwiaty nawet ci, którzy kiedyś czynnie to zwalczali.
Na podstawie:
Dr Marcin Zwolski - "Obchody patriotycznych świąt narodowych pod Dębem Wolności w Suwałkach w latach 1980–1989"