Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Skutery wodne są coraz większy problemem na augustowskich jeziorach
Ratownicy alarmują, że pojazdów z silnikami jest tam coraz więcej, a ich właściciele zachowują wyjątkowo nieodpowiedzialnie.
Mówi prezes augustowskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego Marek Opolski.
- Są wyjątkowo lekkomyślni. Nie przestrzegają zasad i brawurowo się zachowują. Rozpędzają się na jeziorze, a wtedy zaczynają się wtedy wygłupy. Lubią pływać wśród innych turystów. Najgorzej jak ich ewolucje odbywają się pomiędzy rowerami wodnymi lub kajakami. Osoby znajdujące się na takim sprzęcie są wtedy całkowicie bezradne i nie mogą nic zrobić.
Opolski dodaje, że w wielu przypadkach tacy turyści sami nie potrafią zadbać o bezpieczny powrót do brzegu.
- Bardzo dużo łodzi motorowodnych ulega awarii. Są takie historie, że sternik nawet nie upewni się, czy ma paliwo i później wzywa o pomoc. Trzy dni temu dostaliśmy telefon od osoby, która powiedziała, że skończyło się jej paliwo. Okazało się, że zbiornik uległ uszkodzeniu, a człowiek wypłynął na jezioro bez paliwa.
Niedawno augustowska policja zatrzymała mężczyznę, który płynąc łodzią motorowodną blisko brzegu, wyrywał wędkarzom z rąk wędki. 37-latek miał ponad 2 promile w organizmie.
To uczczenie pamięci powstańców i okazja, żeby wspomóc w okresie wakacyjnym regionalne Centra Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa. W mieście nad Nettą trwa trzydniowa akcja "Augustów oddaje krew za Warszawę”.
Warta ponad 5,7 milionów inwestycja ma przywrócić sprawność techniczną mechanizmów oraz utrzymać drożność drogi wodnej dla żeglugi śródlądowej.
Miasto nie dopełniło bowiem wymaganego przez Ministerstwo Zdrowia warunku - należało rozpocząć wydobywanie borowiny, która znajduje się na działce należącej do Lasów Państwowych.