Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | We wrześniu po raz pierwszy od 60 lat nie zabrzmi dzwonek w szkole podstawowej w Rygałówce
Na początku roku władze gminy Lipsk zadecydowały o jej zamknięciu. Teraz samorządowcy zastanawiają się co zrobić z niedawno wyremontowanym obiektem.
Mówi burmistrz Lipska Lech Łępicki.
Budynek jest taką typową „tysiąclatką”. Liczymy na to, że znajdziemy na niego jakieś przeznaczenie. Wcześniej mówiłem, że może będzie tam Dom Pomocy Społecznej. Trwają już rozmowy ze stowarzyszeniem, które prowadzi Środowiskowy Dom Samopomocy w Kuriance, który również mieści się również w starej szkole. Być może będzie ono zainteresowane prowadzeniem podobnej placówki.
Łępicki zapewnia, że z powodu zamknięcia szkoły żaden pracownik nie został bez pracy, a dzieci dowożone będą do Lipska.
Rodzice po wielu spotkaniach sami doszli do wniosku, że dzieciom będzie lepiej w Lipsku. Odległość nie jest tak duża, a mamy autobusy gospodarki komunalnej. Są w nich opiekunki. Naszym założeniem było to, że nikt nie straci pracy. Dwie osoby poszły albo na emeryturę albo na zasiłek przedemerytalny nauczycielski. Reszta nauczycieli została przeniesiona do Bartnik. Pracownicy obsługi również znaleźli prace.
W ostatnim roku szkolnym do placówki uczęszczało jedynie 25 dzieci, uczących się w 9 oddziałach. Na stałe zatrudnione było tylko 7 nauczycieli.