Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Droga przy ulicy Staszica wciąż jest wąska. Nie pomogło spotkanie w ratuszu
Sprawa mieszkańców ulicy Staszica w Suwałkach, do których - po zwężeniu drogi - nie mogą dojechać pojazdy służb komunalnych, pozostaje nierozwiązana.
Jak mówi jeden z mieszkańców - Franciszek Łupiński, najprostszym i najmniej kosztownym rozwiązaniem byłoby odkupienie kawałka ziemi od sąsiada, który przesunął płot, przez co droga stała się węższa. Z taką propozycją wystąpił też prezydent miasta.
Miasto rzeczywiście zaproponowało podczas tego spotkania chęć zakupu działki, bądź przejęcia jej w formie darowizny. Niestety, sąsiad na to nie przystał i aktualnie sytuacja jest patowa. Wracamy do punktu wyjścia, czyli nie dojadą tutaj śmieciarki i szamba też nie wywieziemy. Nie uzyskałem żadnej odpowiedzi na pytanie, co dalej mamy robić. Przepraszam za kolokwializm - zostaliśmy z ręką w nocniku.
Urzędnicy miejscy stwierdzili, że są bezradni i nie mają prawa zmuszać nikogo do sprzedaży prywatnego gruntu.
Spora część dyskusji oscylowała wokół statusu prawnego dojazdu do posesji.
Spotkanie odbyło się w bardzo gorącej atmosferze. Dowiedziałem się podczas niego, że droga, którą jeżdżę 59 lat, w ogóle nie jest drogą. Teraz czekam na ruch urzędu miejskiego. Z tego, co było na spotkaniu można wywnioskować jakie będą dalsze plany.
Dotyczą one budowy dojazdu od ulicy Łanowej. Problem w tym, że i tym przypadku trzeba będzie wykupić grunt od prywatnego właściciela.
Mieszkańcy twierdzą że są ignorowani przez władze miasta.
- Władze Suwałk powinny zaangażować się w rozwiązanie sąsiedzkiego konfliktu na ulicy Staszica - tak uważa radny Prawa i Sprawiedliwości Jacek Juszkiewicz.
Choć mieszkańcy ulicy Staszica napisali skargę do urzędu miejskiego, nic to nie dało. - Urząd stosuje spychologię - żalą się.