Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Suwalscy radni nie zgodzili się, aby władze miasta zrezygnowały z tegorocznych dotacji do remontów zabytków
autor: Marcin Kapuściński
Takie rozwiązanie zaproponowali urzędnicy w ramach oszczędności związanych z trudną sytuacją miejskiego budżetu.
O problemie mówił radny Kamil Lauryn. Podkreślił on, że właściciele nieruchomości ponieśli wydatki na dokumentację projektową i rozpoczęli poszukiwania firm budowlanych.
Otrzymałem kilka niefajnych telefonów od mieszkańców, którzy starają się o dotację. Otrzymali oni pismo od prezydenta mówiące o tym, że ze względu na sytuację wirusową w kraju, na jakiś czas wstrzymane będą dotacje. Nie powinniśmy robić tego w tak drastycznie. Tym bardziej, że złożyli już wnioski u konserwatora zabytków.
Radny Sławomir Sieczkowski zwrócił natomiast uwagę, że prezydent Czesław Renkiewicz poinformował właścicieli zabytków o swojej decyzji, choć zgody na takie oszczędności nie wydali miejscy radni.
Dobrze byłoby, gdyby w naszym mieście obowiązywała taka zasada, że o wykonaniu uchwał decyduje rada miejska, a nie prezydent. Nie może on bez naszej zgody mówić, co będzie realizował, a czego nie. To do radnych powinno należeć ostatnie słowo, czy taki wydatek ma być wykreślony z budżetu.
Pomysł urzędników został odrzucony większością głosów członków miejskiej komisji finansów. Tym samym pula 100 tys. zł zostanie przyznana na remonty dachów przy kamienicach przy ulicach Kamedulskiej 14 i Tadeusza Kościuszki 94 oraz na odnowienie elewacji budynku przy ulicy Emilii Plater 1.
Wszystko za sprawą polsko-rosyjskiego projektu, w który zaangażowane są cztery samorządy - trzy z Suwalszczyzny i jeden z Obwodu Kaliningradzkiego.
Chodzi o 66 tysięcy z puli 100 tysięcy złotych, którą władze Suwałk w zeszłym roku przeznaczyły na dotacje na remont zabytków.
Stan techniczny budynku zagraża przechodniom. Z obiektem znajdującym się przy ul. 3 Maja nie można jednak nic zrobić, bo jest wpisany do ewidencji zabytków.