Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Rolnicy z Suwalszczyzny, aby dojechać do swych pól na Litwie, muszą teraz pokonać nawet 40 kilometrów
Od poniedziałku rolnicy mogą przekroczyć granicę bez konieczności kwarantanny, ale tylko w wyznaczonym miejscu. Liczą jednak, że przed żniwami otwarte zostanie tzw. zielone przejście.
Przed tygodniem litewski rząd zgodził się, aby gospodarze z pogranicza nie musieli odbywać 14-dniowej kwarantanny po przekroczeniu granicy. Dzięki temu swoje pola może uprawiać 47 rolników. W tym gronie jest Delicja Pieczulis, która posiada tam kilkadziesiąt hektarów.
- Nie było żadnych utrudnień ze strony litewskiej. Została nam zmierzona temperatura i sprawdzono nasze dowody tożsamości. Potem bez problemu przekroczyliśmy granicę. Oczywiście problemem jest to, że do przejścia granicznego musimy dojechać ciągnikami 40 kilometrów. Na razie udało się to rozwiązać. Przekraczam granicę samochodem i odbieram pracujących mężczyzn z pola. Nie będą musieli już wjeżdżać i wyjeżdżać ciężkim sprzętem, ponieważ poprosili jednego z litewskich gospodarzy i u niego na podwórku zostawili ciągniki.
Rolnicy zdążyli już posiać zboże oraz nawozy. Gdy zrobi się cieplej, zajmą się również kukurydzą. Problem pojawi się, gdy trzeba będzie zebrać plony.
- Jak już wysieliśmy nawozy, to mamy dwa tygodnie spokoju, aż trawa urośnie. Ale później będzie trzeba ją zebrać i wtedy będzie dla nas za daleko. Dobrze by było, żeby do tego momentu otwarto bliższe „zielone” przejście graniczne. Cały czas czekamy na całkowite odblokowanie granic.
Przypomnijmy, że na Litwie swoje pola ma w sumie około stu mieszkańców z północnych gmin Suwalszczyzny. Z powodu zamknięcia granic nie mogli uprawiać ziemi przez prawie dwa miesiące.
Taką decyzję podjął wczoraj (6.05) litewski rząd.
Poproszone o interwencję władze gminy zapowiadają wyjaśnienie każdej takiej sytuacji.
Propozycję litewskiego ministerstwa rolnictwa, by zrezygnować w tym przypadku z kwarantanny miał zanegować premier tego kraju. 44 rolników z Suwalszczyzny, którzy otrzymali pozwolenia na wjazd będzie musiało się jej poddawać.
Dramatycznie spadł poziom rzek, m.in. Czarnej Hańczy, sucho jest w lasach i przede wszystkim na polach.
W najbliższych dniach zapaść ma ostateczna decyzja w sprawie rolników z Suwalszczyzny, którzy posiadają pola po litewskiej stronie granicy.
Już po raz drugi Witold Kowalewski prosi o pomoc polskich ministrów spraw wewnętrznych i administracji oraz rolnictwa. Chodzi o rolników z Suwalszczyzny, którzy swoje pola mają na Litwie.
- Trzeba działać szybko, bo niedługo na polach wszystko wyschnie i już nie będzie co tam robić - mówi Witold Kowalewski.
- Kiedy rolnicy zaczną wychodzić na pola, to będzie problem, bo ziemię mają po obu stronach granicy - mówi Witold Liszkowski.