Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Koronawirus prędzej czy później do nas dotrze - takiego zdania są pracownicy Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Suwałkach
Przekonanie o nieuchronności wynika z faktu, że suwalczanie często podróżują.
Tymczasem, jak mówi Paweł Boganowicz, właściciel trzech suwalskich biur turystycznych, wśród jego klientów zauważalny jest pewien niepokój, ale paniki nie ma.
- Przychodzą i pytają, jakie mają prawa. Czy mogą zrezygnować z wycieczki, czy też nie? Jak najbardziej mogą zrezygnować! Jest na to ustawa. Informujemy klientów, jak to wygląda ze względów prawnych i które miejsca są niebezpieczne, zamknięte. Nikt przecież nie wyśle turystów na walkę ze śmiercią. Jeżeli będzie działo się coś niebezpiecznego, odwołamy imprezę. Radzimy poczekać na rozwój sytuacji i nie panikować.
Paweł Bogdan dodaje, że turyści nie tyle rezygnują z wycieczek, co zmieniają ich kierunek.
- Jeżeli chodzi o Chiny, to wycieczki zostały odwołane ze względu na wstrzymanie przelotów do tego kraju. Ze względu na strach związany z koronawirusem spadło też zapotrzebowanie na wyjazdy do takich państw jak Tajlandia i Malezja. Natomiast obecnie ludzie chętnie latają na Kubę, Dominikanę, do Kenii, Zanzibaru, Turcji, a także do Egiptu czy na Cypr Północny.
Suwalski Sanepid prowadzi stały nadzór epidemiologiczny nad osobami wracającymi z wycieczek. Podstawą do badań i obserwacji jest karta pasażera, którą przysyłają lotniska. Do tej pory takim nadzorem objęto w Suwałkach jedną osobę, młodego mężczyznę, który wrócił z wycieczki z Tajlandii.
Funkcjonariusze Straży Granicznej z Rutki Tartak zatrzymali w poniedziałek (10.02) obywatela Chin, który podróżując autobusem z Litwy nielegalnie przekroczył polską granicę.
15 osób z województwa podlaskiego, w tym jedna z okolic Augustowa, poddanych zostało kwarantannie i pozostaje pod nadzorem sanitarnym.