Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Wciąż można się jeszcze zapisać na III Nocny Bieg Powstańca
Warto wziąć w nim udział, bo drugiej takiej imprezy w regionie nie ma. Imprezę organizuje Stowarzyszenie "Woda Las" z Płaskiej.
Jak mówi jego sekretarza Antoni Kuźma, na razie zgłosiło się ponad 80 osób.
Jeden dystans, to około 12 km i drugi - dla osób starszych i dla młodzieży - 1863 m, czyli data wybuchu Powstania Styczniowego. Ten pierwszy bieg zaczyna się o godzinie 16, a więc po zmroku. Trasa prowadzi przez nieoświetlony las. Chcemy, żeby uczestnik poczuł się jak powstaniec styczniowy. Czyli, żeby było zimno, był mróz. Może wilk zawyje w lesie, może jakieś zwierzę gdzieś przeleci... . Trochę adrenaliny każdy poczuje.
Organizatorzy chcą nie tylko upowszechniać bieganie, ale przede wszystkim popularyzować wydarzenia historyczne związane z regionem.
Robimy akcję: historia poprzez sport. Chcemy wydarzenie historyczne, które miały miejsce w tym regionie połączyć z wydarzeniem sportowym. A ze Studzienicznej w okresie powstania ludzi byli wywiezieni, natomiast na cmentarzu znajdowała się mogiła powstańcza. Została później stratowana końmi przez Rosjan. W Puszczy Augustowskiej w czasie styczniowego powstania znajdowało się dużo oddziałów.
Do udziału w biegu można się zarejestrować za pośrednictwem strony www.wodalas.pl. Warto zrobić to jak najszybciej, bo w ostatnim tygodniu przed zaplanowaną na 25 stycznia imprezą wpisowe będzie wyższe. A przypomnijmy, że zawodnicy wystartują o godz. 16 z parkingu przy kościele w Studzienicznej. Bieg na dystansie 1863 metrów odbędzie się pół godziny wcześniej.
- Biegnie się samemu w ciemnym lesie, wilk zawyje, może jakieś zwierzę gdzieś przeleci - mówi Antoni Kuźma.
Niemal 17 kilometrów ośnieżonej i krętej leśnej ścieżki przez Puszczę Augustowską. Taką trasę mieli do pokonania uczestnicy sobotniego (19.01) Nocnego Bieg Powstańca Styczniowego. Po raz drugi zorganizowało go stowarzyszenie Woda-Las.
To wyzwanie dla prawdziwych twardzieli. Do pokonania uczestnicy będą mieli prawie 17 kilometrów trasy wiodącej głównie przez las.
- Na pewno nie jest to bieg dla amatorów, zdajemy się na matkę naturę - mówi Paweł Włodarczyk.