Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Pagórki w herbie Suwałk frywolnie się kojarzą - felieton Tomasza Kubaszewskiego
autor: Tomasz Kubaszewski
Młodzi suwalczanie zorganizowali akcję przeciwko zmodyfikowanemu herbowi miasta. Zebrali ponad 1700 podpisów. Twierdzą, że kiedy tylko projekt pojawił się w sieci, koledzy z innych miast zaczęli z nich drwić. Bo jak ktoś ma bujną wyobraźnię, to w trzech pagórkach widniejących u podstawy herbu dostrzeże nie pagórki, lecz zupełnie co innego.
To są bardzo frywolne skojarzenia. Każdy sam może wyrobić sobie zdanie. Wystarczy zerknąć na naszą stronę internetową. Niczego podpowiadać nie zamierzam.
Ale te nieszczęsne pagórki, to nie wszystko. Bo już historycy mają zastrzeżenia do tego, jak przedstawiono postaci dwóch świętych - Romualda i Rocha, psa, który towarzyszy temu drugiemu oraz do tła. Bo powinno być ono raczej niebieskie, nie czerwone. Fachowcy zwracają również uwagę na twarze świętych, które wyglądają,jakby wyszły spod pędzla malarza-prymitywisty. Pół biedy, gdyby miałby to być hołd dla mieszkającego kiedyś w Suwałkach Tymoteusza Muśki, zwanego Nikiforem Północy. Ale tak nie jest.
Herbu z prawdziwego zdarzenia Suwałki praktycznie nigdy nie miały. Ten, który obowiązuje obecnie, to wytwór czasów PRL. Z heraldycznego punktu widzenia nie zgadza się tam jeszcze więcej niż w nowym projekcie, ale przynajmniej nie wygląda jakby jego autorem był właśnie Muśko.
Prawdopodobnie mógłby obowiązywać jeszcze przez wieki, gdyby suwalskie władze nie zapragnęły nagle insygniów, czyli łańcuchów, które przy specjalnych okazjach zawisną na szyjach prezydenta i przewodniczącego rady miejskiej. A na łańcuchach herb być musi. No i sprawą zajęła się Komisja Heraldyczna działająca przy Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji. Autor zmodyfikowanego herbu był (bo niedawno niestety umarł) członkiem tej komisji. To ponoć w Polsce norma, że członkowie komisji heraldycznej wykonują za pieniądze różnego rodzaju zlecenia, a potem sami to zatwierdzają. Nowy herb Suwałk oczywiście zatwierdzili.
Całe to zamieszanie powstało tak naprawdę w związku z hucznym świętowaniem 300-lecia utworzenia miasta. Główne obchody odbędą się w przyszłym roku. Oznacza to, że prawa miejskie Suwałki uzyskały w 1720. Historycy przypominają jednak, iż stało się to tak naprawdę pięć lat wcześniej z nadania kamedułów wigierskich. W 1720 roku król August II jedynie to potwierdził. Obchody są zatem spóźnione dokładnie o te 5 lat. Czyli wyszło jak z tymi pagórkami, świętymi Romualdem i Rochem oraz psem.