Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Biegli ustalili, co było przyczyną tragicznego wypadku, jaki miał miejsce w lipcu na obwodnicy Suwałk
Zginęło wówczas dwóch pracowników, którzy usuwali drobne usterki na niedawno otwartej drodze.
W tym czasie wjechała w nich ciężarówka, kierowana przez 64-letniego Białorusina. Obaj mężczyźni w wieku 33 i 40 lat zginęli na miejscu.
Jak informuje szefowa Prokuratury Rejonowej w Suwałkach Joanna Orchowska, wina kierowcy tira jest niepodważalna:
Dysponujemy opinią biegłego z zakresu wypadków drogowych, z której wynika, że przyczyną wypadku było niezachowanie ostrożności przez kierowcę pojazdu ciężarowego, a co za tym idzie - uderzenie w pracujących na jezdni robotników. Czekamy jeszcze na powypadkową opinię, którą sporządza Państwowa Inspekcja Pracy. Określić ma ona, czy oznakowanie robót drogowych było prawidłowe. Po zapoznaniu się z jej treścią podejmiemy dalsze czynności. Być może ta opinia wniesie dużo do spawy i już nie będzie konieczności powoływania kolejnych biegłych.
Prokurator Orchowska dodaje, że Białorusin nadal przebywa w areszcie:
Obrońca oskarżonego zaproponował poręczenie majątkowe w wysokości 30 tys zł. Nie uwzględniliśmy jednak tego wniosku i podejrzany nadal przebywa w Areszcie Śledczym w Suwałkach. Termin upływa mu w styczniu 2020 roku. Z uwagi na to, że zdarzenie miało bardzo poważne skutki, należy przewidywać, że orzeczona przez sąd kara pozbawienia wolności będzie bezwzględna, czyli bez warunkowego zawieszenia. W związku z tym istnieje obawa, że podejrzany nie będzie stawiał się na wezwania sądu albo w inny bezprawny sposób utrudniał postępowanie. Dlatego środek zapobiegawczy w postaci aresztu nadal jest stosowany.
Prokuratura zakłada, że akt oskarżenia w tej sprawie skieruje do sądu po nowym roku. Białoruskiemu kierowcy, który w chwili zdarzenia był trzeźwy, grozi do 10 lat więzienia.