Mieszkańcy Sejn pytają, dlaczego w sąsiedztwie stadionu zlikwidowano drewniany plac zabaw

Ratusz tłumaczy, że Wioskę Bajek przejął nowy właściciel i zaoferował miastu jej odkupienie. Ale poszczególne urządzenia były w opłakanym stanie i odrzucono jego propozycję.

Przewodnicząca sejneńskiej rady miasta Jolanta Bagińska uważa, że cena, za jaką Sejny mogły odkupić drewniane elementy, była korzystna.

Na sesji burmistrz wyliczył, że zaoferowano nam to za 3,5 tysiąca złotych. To nie była wysoka cena. Obecnie zwykła altanka kosztuje kilka tysięcy. Było tam wiele elementów, a nawet mobilny wóz. Wszystkie inne gminy odkupiły Wioski i tylko Sejny się na to nie zdecydowały. Mieszkańcy są z tego powodu bardzo niezadowoleni.

Zdaniem burmistrza Arkadiusza Nowalskiego drewniane elementy placu nie nadawały się już nawet do remontu.

Jeżeli ktoś lubi robactwo, grzyby i pleśń, to pewnie przedstawia to dla niego wartość. Nie jestem jednak pewien, czy dzieci powinny się bawić w takich warunkach. Jak miasto wyjdzie z problemów finansowych, to kupimy sobie nową Wioskę Bajek. Przypomnę, że niedawno postawiliśmy nie jeden, tylko kilka placów zabaw. A będzie ich jeszcze więcej, bo złożyliśmy do Urzędu Marszałkowskiego wnioski na kolejne.

Tematyczne Wioski Bajek kilka lat temu pojawiły się w siedmiu miejscowościach Suwalszczyzny. W Sejnach było to Miasteczko Sekretnych Uliczek, gdzie można było odwiedzić m.in. drewniane domki polskiego szewca, żydowskiego krawca i litewskiego piekarza.

| red: mik