Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Nauczyciele mówią że walczą o prestiż - felieton Tomasza Kubaszewskiego
autor: Tomasz Kubaszewski
"Walczymy o wzmocnienie prestiżu zawodu" - wyczytałem na stronie internetowej jednej z suwalskich szkół. No rzeczywiście, prestiż rośnie wraz z każdą próbą zablokowania egzaminów czy to gimnazjalnych, czy ósmoklasistów, straszeniem paraliżem maturalnym, zamieszczaniem w internecie różnego rodzaju pioseneczek, przebieraniem się za krowy, czy strajkowaniem wyłącznie w placówce publicznej, a w prywatnej, gdzie się dorabia, już nie.
Rośnie też prestiż części rodziców, którzy strajk popierają i mówią o tym publicznie. Zawsze myślałem wprawdzie, że dobro dziecka, a własnego w szczególności, jest najważniejsze, ale widać żyłem w błędzie.
Władzom samorządowe różnych miast w naszym regionie, w tym w Białymstoku i w Suwałkach, także, jak im się pewnie wydaje, coś tam rośnie. Wiceprezydent Suwałk, do niedawna nauczycielka, wytłumaczyła w jednym z mediów, dlaczego popiera strajk. Jak mówiła, jest już w takich wieku, że na 500 plus nie może liczyć i nie zamierza inwestować w inwentarz rolny. To ostatnie było zapewne nawiązaniem do zapowiedzi dopłat z unijnych pieniędzy do zwierząt hodowlanych. Skoro tak — dedukowała pani wiceprezydent — to jak nauczycielka ma otrzymywać więcej pieniędzy? No, w sumie może zostać jeszcze wiceprezydentem...
Rośnie oczywiście prestiż tych dyrektorów szkół, którzy robią wszystko, co możliwe, by uczniowie w ich placówkach się nie pojawiali i już zacierają ręce na myśl, iż może nie dojść do klasyfikacji maturzystów. Ciekawe, czy w przyszłości do nauki w takich szkołach będzie więcej chętnych, czy mniej?
Prestiż starają się wzmacniać także uczniowie. W suwalskiej szkole, która nie strajkuje, niektórzy z nich przyszli ubrani na czarno. Ponoć chodziło o poparcie protestu nauczycieli. Pewnie, koledzy z innych szkół mają wolne, a tu trzeba się uczyć.