Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | W tym roku na terenie Suwalszczyzny nie stwierdzono ani jednego przypadku kłusownictwa
autor: Jakub Mikołajczuk
Kłusownicy byli niegdyś plagą lasów i jezior Suwalszczyzny. Dziś to proceder zamierający.
Jak mówi rzecznik suwalskiej policji Eliza Sawko- w ubiegłym roku odnotowano 9 tego typu przestępstw. Natomiast od stycznia nie stwierdzono ani jednego przypadku kłusownictwa.
- Zauważamy, że z punktu widzenia wykrytych przestępstw praktycznie zanika. To jedno z nielicznych przestępstw, które obecnie w statystyce osiągnęło wartość zerową.
Komendant Państwowej Straży Rybackiej w Suwałkach Jerzy Korszuń mówi, że niegdyś jednym z motywów kłusownictwa było ubóstwo, ale te czasy już minęły.
- Część osób, która jeszcze uprawia ten proceder, robi to dla samozadowolenia. Znamy przypadki osób dobrze sytuowanych, które to robią i mimo nakładania nawet dotkliwych kar mówią, że i tak będą to robić, bo to lubią.
Nielegalne połowy odbywały się zwykle za pomocą żaków, drygawicy, wontonów i agregatów prądotwórczych. Osiem na dziewięć stwierdzonych w ubiegłym roku przypadków kłusownictwa to działania w obrębie zbiorników wodnych.
Cielak pochodzi ze stada, które sprowadzono z Puszczy Boreckiej. Na razie nie udało się ustalić płci małego.
Mężczyzna nie przyznał się, że to on zabił zwierzęta, odmówił też składania wyjaśnień.
W Biebrzańskim Parku Narodowym i w Suwalskim Parku Krajobrazowym rozpoczęła się wiosenna akcja ochrony płazów. Na wybranych odcinkach dróg stawiane są płotki. Dzięki nim płazy, przede wszystkim żaby, mogą być wyłapane i bezpiecznie przeniesione przez drogę.