Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Rok i 10 miesięcy więzienia - takie kary wymierzył suwalski sąd za pobicie na tle narodowościowym
Jest wyrok w sprawie o pobicie na tle narodowościowym, do którego doszło w kwietniu w Gołdapi. Suwalski sąd skazał Łukasza C. na rok więzienia, a Krystiana C. i Norberta O. - na 10 miesięcy więzienia.
Bracia C. działali w warunkach recydywy. Skazani muszą też zapłacić po 300 złotych nawiązki dla każdego z poszkodowanych.
Napastnicy zaatakowali Białorusinów
W Gołdapi pracuje około 200 Białorusinów. Kiedy kilku z nich wybrało się na spacer, zaatakowała ich trójka młodych mężczyzn, ponieważ zdenerwowała ich rozmowa w języku rosyjskim. Kopali Białorusinów, bili ich pięściami i uderzali butelkami. Jeden z napastników użył też gazu łzawiącego. Dwóch poszkodowanych wymagało pomocy medycznej.
Śledztwo w tej sprawie prowadziła prokuratura w Sejnach, która w okręgu suwalskim wyznaczona jest do ścigania przestępstw popełnionych na tle narodowościowym.
Sędzia Maciej Romotowski nie miał wątpliwości co do winy oskarżonych.
Okoliczności sprawy nie budziły w ocenie sądu najmniejszych wątpliwości. Materiał śledztwa przedstawiony przez Prokuratura Rejonowego w Sejnach, z całą stanowczością i pewnością dowodzi, że oskarżeni dopuścili się zarzucanych im czynów. Są to czyny karygodne, skierowane wobec osób innej narodowości, co przez sąd powinno być szczególnie surowo traktowane. Wszyscy ludzie są sobie równi - mówił w uzasadnieniu sędzia Maciej Romotowski.
Wszyscy oskarżeni przyznali się do winy. W uzasadnieniu wyroku sędzia przestrzegł przed tego typu zachowaniem i zaznaczył, że każdy ma prawo czuć się w Polsce bezpiecznie:
Wymierzone kary powinny odnieść należyty skutek wychowawczy wobec oskarżonych, ale przede wszystkim przestrzec innych przed nieopłacalnością takich zachowań. Zachowań tych jest coraz więcej, zważywszy na fakt, że tu - we wschodniej Polsce - pracuje coraz więcej Białorusinów czy Ukraińców i oni mają prawo tu pracować i mają prawo żyć w spokoju tak jak każdy - mówił Maciej Romotowski.
Wyrok nie jest prawomocny. Na rozprawie nie stawili się ani oskarżeni, ani poszkodowani.