Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | W poniedziałek suwalski sąd zdecyduje, czy kobieta podejrzana o zabicie własnego dziecka pod wpływem przebiegu porodu pozostanie w areszcie
autor: Tomasz Kubaszewski
Prokuratura już złożyła wniosek o przedłużenie okresu tymczasowego aresztowania o kolejne trzy miesiące, czyli do połowy grudnia.
To zdarzenie miało miejsce 20 lipca. 18-latka, pochodząca z gminy Bakałarzewo, ale mieszkająca u krewnych w Suwałkach, trafiła do szpitala. Lekarze szybko zorientowali się, że niedawno przeszła poród. Dziecka jednak przy niej nie było.
Szpital powiadomił policję, a ta zwłoki noworodka znalazła w mieszkaniu dziewczyny. Były ukryte pod wanną. 18-latka twierdziła, że dziecko urodziło się martwe. Jednak z sekcji zwłok wynika, iż po porodzie żyło.
Prokuratura czeka teraz na badania histopatologiczne, które mogą pomóc w ustaleniu innych związanych ze sprawą okoliczności.
Śledczy nie wykluczają zmiany zarzutu z zabójstwa pod wpływem przebiegu porodu na zabójstwo. Za to pierwsze grozi do pięciu lat więzienia, a za drugie nawet dożywocie.
W lipcu sąd aresztował 18-latkę na dwa miesiące. Ten okres upływa w przyszłym tygodniu.
Suwalska prokuratura ponownie przeanalizowała wyniki sekcji zwłok noworodka, do którego zabójstwa przyznała się jego 18-letnia matka. Prokuratura doszła do wniosku, że dziecko urodziło się żywe. Śledczy wystąpili więc o tymczasowe aresztowanie kobiety. Sąd aresztował ją na dwa miesiące.
Na podstawie wstępnych wyników sekcji zwłok noworodka, do którego zabicia przyznała się jego 18-letnia matka, nie da się jednoznacznie stwierdzić, czy dziecko urodziło się żywe.