Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Radni PiS uważają, że dyrektor WPN zbagatelizował awarię w suwalskiej oczyszczalni
autor: Marcin Kapuściński
Wigierski Park Narodowy uległ presji przedstawicieli branży turystycznej i zignorował niebezpieczeństwo, jakie spowodowała awaria w suwalskiej oczyszczalni ścieków. Uważają tak miejscy radni Prawa i Sprawiedliwości. Dziwią się, że bez specjalistycznych badań opublikowano tam uspokajający turystów komunikat.
Dyrektor wigierskiego parku Jarosław Borejszo zapewniał, że następnego dnia po tym, jak do Czarnej Hańczy wpłynęło 2,5 mln litrów nieczystości, jego pracownicy pływali na jeziorze. Poinformowali go, że nie zauważyli, nic co mogłoby budzić niepokój.
Przyznał, że przedstawiciele branży turystycznej wywierali na niego wpływ, aby uspokoił wypoczywających nad Wigrami turystów.
- W naszej siedzibie urywały się telefony i były takie pytania: mam 14 turystów z Niemiec, którzy się pakują. Jeżeli nie opublikuje pan uspokajającej informacji, to wyjadą i stracę pieniądze. To dlatego w internecie pojawiła się notka na ten temat. To było ryzyko z mojej strony. Uznałem jednak, ze zagrożenie jest niewielkie – tłumaczył się Borejsza.
Takimi argumentami oburzony jest radny Prawa i Sprawiedliwości Bogdan Bezdziecki. Jego daniem zdrowie i bezpieczeństwo turystów jest ważniejsze niż zysk kilku przedsiębiorców.
- Bez zlecenia badań i pod naciskiem przedsiębiorców zajmujących się turystyką, zaryzykował pan bezpieczeństwo setek osób. Skąd wiedział pan, że nie w wodzie ma groźnych bakterii, skoro poszły tam ścieki, które mogły pochodzić szpitala? Nie może być tak, że telefony od właścicieli firm mają wpływ na decyzje dyrektora parku narodowego - bulwersuje się samorządowiec.
W czasie awarii w suwalskiej oczyszczalni ścieków doszło do rozszczelnienia zbiornika awaryjnego i do Czarnej Hańczy trafiło 2,5 tysiąca metrów sześciennych ścieków. Nieczystości z nurtem rzeki dotarły do jeziora Wigry. Pracownicy wigierskiego odłowili wtedy około 150 kg martwych ryb.
Samorządowcy Prawa i Sprawiedliwości posumowali nadzwyczajną sesję rady miejskiej, poświęconą awarii w suwalskiej oczyszczalni. Ich zdaniem przyniosła ona jeszcze więcej znaków zapytania m.in. o to, czy spółki komunalne należycie dbają o bezpieczeństwo mieszkańców.
Suwalscy samorządowcy zajmą się dziś (06.08) awarią w suwalskiej oczyszczalni ścieków, przez którą do Czarnej Hańczy trafiło pod koniec lipca co najmniej 2,5 mln litrów nieczystości. Nadzwyczajne posiedzenie w tej sprawie zwołano na wniosek radnych Prawa i Sprawiedliwości.
Zawiadomienie w tej sprawie wpłynęło do suwalskiej prokuratury, która w poniedziałek wszczęła śledztwo — potwierdza zastępca Prokuratora Rejonowego w Suwałkach Krystyna Szóstka.
Ponad 140 kilogramów martwych ryb zebrali od soboty z Czarnej Hańczy m.in pracownicy Wigierskiego Parku Narodowego.
Ponad 100 kilogramów martwych ryb zebrali już pracownicy Wigierskiego Parku Narodowego z koryta Czarnej Hańczy. To tylko jeden ze skutków piątkowej (27.07) awarii w suwalskiej oczyszczalni ścieków.
Około 2 tys. metrów sześciennych nieoczyszczonej wody trafiło w piątek (27.07) w Suwałkach do Czarnej Hańczy. To skutek awarii, do jakiej doszło w miejscowej oczyszczalni ścieków.