Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Suwałki: Potrącony pies bez pomocy?
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
To było niehumanitarne traktowanie rannego zwierzęcia - mówi jedna z naszych słuchaczek w Suwałkach, skarżąc się na działania schroniska"Sianożęć ". Pani Paulina znalazła przy ulicy Sejneńskiej rannego psa.
Najprawdopodobniej potrąciła go ciężarówka. Gdy wezwała pomoc, zszokowało ją podejście pracownika schroniska do cierpiącego zwierzęcia. Od razu powiadomiła o wszystkim odpowiednią fundację, która po licznych staraniach przejęła czworonoga.
Psa nie udało się jednak uratować. Według przedstawicieli fundacji, w schronisku nie otrzymał on bowiem żadnej pomocy. Właściciel "Sianożęcia" i zatrudniony tam weterynarz odpierają zarzuty. - Pies trafił do nas w bardzo ciężkim stanie, otrzymał pomoc ale nie można go było uratować - mówi weterynarz Eugeniusz Jankowski.
Bogdan Lauryn, który prowadzi schronisko dodaje, że nie zatrudnia u siebie "zwyrodnialców" i wszyscy mają dobre podejście do zwierząt. Dowodem ma być raport Najwyższej Izby Kontroli, która prześwietlała " Sianożęć". - Mamy pierwsze miejsce w kraju pod każdym względem - mówi Lauryn.
Zarzutów do pracy schroniska nie mają też przedstawiciele ratusza, którzy dotują je z pieniędzy podatników. Prześledziliśmy działania schroniska i nie stwierdzamy tutaj żadnych złych działań - poinformował rzecznik Urzędu Miejskiego w Suwałkach Jarosław Filipowicz.
Mimo to pani Paulina chce wyjaśnienia sprawy. Również przedstawiciele fundacji "Zwierzęta niczyje" zapowiadają jej dalszy ciąg. Nie wykluczają nawet powiadomienia o niej prokuratury.(rs/js)