Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Właściciele suwalskich aptek nie chcą sprzedawać leków nocą
autor: Marcin Kapuściński
Mimo tego, że za osiem godzin takiego dyżuru z miejskiej kasy mogą otrzymać nawet 1200 zł.
O sygnałach, jakie płyną od farmaceutów zastępca prezydenta Suwałk Roman Rynkowski mówił na posiedzeniu miejskiej komisji spraw społecznych i bezpieczeństwa.
- Na początku stycznia wysłaliśmy do 28 naszych aptek apel, aby jak najszybciej przekazały nam harmonogram swojej pracy w 2024 roku. Otrzymaliśmy odpowiedź z 20 placówek, a w pozostałych przypadkach jeszcze czekamy. Już z pierwszej analizy wiemy jednak, że po godzinie 22 żadna apteka nie zechce pracować.
Do takich dyżurów będzie musiało dopłacić miasto. Jak mówi wiceprezydent Rynkowski, nie budzi to jednak zainteresowania farmaceutów.
- Wyznaczenie apteki poza godziny ustawowe wiąże się z dopłatą. Do 30 czerwca wynosi ona 148,47 zł za godzinę zegarową. A w związku z podniesieniem płacy minimalnej, od lipca wzrośnie do 150,55 zł. Jeżeli jednak żaden punkt się nie zgłosi, to będzie możliwość „siłowego” wyznaczenia dyżurujących. Tak, jak było w poprzednim roku.
Do końca stycznia urzędnicy czekają na ostateczne deklaracje farmaceutów. Decyzja w sprawie wyznaczenia dyżurów ma zapaść w lutym.