Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | „Leokadia” - taki tytuł nosi kolejny utwór grupy Żurkowski opowiadający o ofiarach Obławy Augustowskiej
Dzisiaj (14.04) ma swoją oficjalną premierę. Jest to część wspólnego projektu pod nazwą "Lipcowi" Łukasza Żurkowskiego i Instytutu Pileckiego.
Jak mówi pełnomocnik dyrektora instytutu ds. upamiętnienia Obławy Augustowskiej Aleksandra Czerobska, piosenka opowiada o tęsknocie córki za ojcem - Franciszkiem Chylickim, który zaginął podczas wydarzeń w lipcu 1945 roku.
Leokadia znała najskrytsze tajemnice swego ojca. Chodziła z nim do lasu, gdzie uczestniczyła w spotkaniach partyzanckich. Olę Górecką do napisania tego utworu natchnęła głównie scena znajdująca się w książce Alicji Maciejewskiej. Opowiada ona o tym, jak pewnego razu Franciszek Chylicki wrócił z przesłuchania. Siedział na kamieniach na łące, a Leokadia biegła do niego. W tym momencie żołnierze zobaczyli dziewczynę, odepchnęli od mężczyzny oraz brutalnie pobili. Nigdy więcej nie zobaczyła już ojca, którego wówczas zabrano.
W najbliższych tygodniach premiery będą miały kolejne utwory Żurkowskiego z płyty, która w całości zostanie zaprezentowana na początku lipca.
Krążek składa się z 10 utworów, które są inspirowane prawdziwymi losami ofiar Obławy Augustowskiej. Każda piosenka jest autentyczną historią opracowaną na bazie relacji i dokumentów archiwalnych. Premiera płyty odbędzie się podczas Festiwalu Lipcowi. Na 3 lipca zaplanowaliśmy konferencję prasową. Wówczas będzie można porozmawiać z artystami. Natomiast podczas koncertu 8 lipca po raz pierwszy zagramy jeszcze cztery piosenki z tego albumu.
Podczas koncertu, poza grupą Żurkowski, wystąpią też Ewelina Flinta, Reni Jusis, Bovska, Tulia i Marika. Wszyscy zaprezentują utwory związane z Obławą Augustowską.
- Okazało się, że opowiadanie historii ofiar Obławy Augustowskiej nowymi środkami przekazu ma sens i spotyka się z dobrym przyjęciem - mówi Bartosz Gralicki.
Atmosfera jarmarku zaczyna unosić się nad Obławą Augustowską. Zarówno takiego prawdziwego, jak i politycznego. Powstają instalacje o bardzo wątpliwych walorach estetycznych, a swoje zdanie na temat tej największej zbrodni w powojennej historii Polski wyrażają już nawet funkcjonariusze czasów PRL.
Choć ten koncert odbył się już kilka dni temu, do dzisiaj budzi w Suwałkach emocje. Nie tylko ze względu na wykonawców, ale też słabe nagłośnienie.
Zorganizował je działający w mieście od roku oddział Instytut Pileckiego.