Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Gawrony zniszczyły rolnikowi całe pole kukurydzy
autor: Katarzyna Turowicz
Doszło do tego we wsi Burbiszki w gminie Sejny.
Prawdopodobnie nie otrzyma jednak za to żadnego odszkodowania.
Posiałem kukurydzę na wydzierżawionym polu. W końcu przyszedł czas na opryski. Kiedy przyjechałem na miejsce okazało się, że po kukurydzy zostały tylko dziury w ziemi. W wielu miejscach pole było puste, wszystko zostało wyrwane. To plaga. Gawronów nie można stamtąd przegonić. Ponownie obsiałem te puste obszary i postawiłem coś, co miało je trochę odstraszyć. To pomogło na kilka dni, a później wróciło około 500 tych ptaków. Na niebie wyglądało to jak czarna chmura. Znów wydziobały to, co zasiałem. Na polu zostały jedynie puste dołki po nasionach.
Straty rolnik liczy w tysiącach złotych. Pomocy w tej sprawie szukał w różnych instytucjach.
Kukurydza wymaga dużych nakładów finansowych, m.in. na nawozy. Myślę, że w tej chwili straty wynoszą co najmniej 10 tysięcy złotych. Zgłosiłem ten problem Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Sejnach, ale okazało się, że oni się tym nie zajmują. Udałem się do koła łowieckiego, ale gawrony są pod ochroną i myśliwi nie mogą zainterweniować. Poradzono mi, żeby poinformować o tym ochronę środowiska i urząd gminy.
Wójt gminy Sejny Dariusz Łostowski powiedział nam, że ze zniszczeniem upraw przez gawrony spotyka się po raz pierwszy. Wystąpił więc w tej sprawie do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Białymstoku i czeka na odpowiedź.
My skontaktowaliśmy się z tą instytucją wczoraj i dowiedzieliśmy, że rolnik ma niewielkie szanse na odszkodowanie. Może natomiast występować o odstraszanie gawronów.
Jak twierdzą, na niektórych nie można nawet usiąść. Problem ten zgłaszają już od lat, ale nikt nie reaguje.
Po raz pierwszy ta sprawa była poruszana dwa lata temu. Od tego czasu nic się jednak nie zmieniło.
Apelowali o to mieszkający tam suwalczanie. Gawrony i kawki zagnieździły w zagajniku obok ich bloków i zakłócają im spokój.