Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Czy psy w podaugustowskim schronisku "Sonieczkowo" przebywają w tragicznych warunkach?
E-mail o takiej treści dotarł w ostatnich dniach do wielu instytucji. Stwierdzono tam, że zwierzęta są brudne i pozbawione dostępu do czystej wody, a po terenie biegają szczury.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Właścicielka schroniska Marta Chmielewska twierdzi, że są to pomówienia, które ktoś rozesłał, by się zemścić lub zaszkodzić konkurencji.
Zarzuty są po prostu wymyślone. Kojce mamy zadaszone. Psy nie są brudne, czy wręcz posklejane. Prowadziliśmy duże zbiórki pieniędzy na kojce, więc są dosyć nowe. Warunki w nich zależą od pogody. Woda jest kilka razy dziennie uzupełniana, a wiadra na nią na bieżąco wymieniane. Na bieżąco prowadzimy również deratyzację.
Wiadomość otrzymały także gminy, z terenu których psy przywożone są do "Sonieczkowa". Wczoraj (31.01) kilka z nich przeprowadziło tam kontrole. O sprawie został też poinformowany Powiatowy Inspektorat Weterynarii.
Zamieszaniu dziwi się wolontariuszka augustowskiego Stowarzyszenia Opieki nad Zwierzętami „Kudłacz” Barbara Korzeniecka.
To schronisko spełnia wszystkie wymogi zgodnie z obowiązującym w tym roku rozporządzeniem. Przebywa tam bardzo dużo psów, ale nie jest jeszcze przeładowane. Gdyby tak było, to wówczas nadzór wstrzymałby im odłowy. "Sonieczkowo" cały czas działa w ten sposób, by psy nie przebywały tam latami. Szuka również domów dla szczeniąt oraz starych i schorowanych zwierząt.
Udało nam się skontaktować z osobą podpisaną pod e-mailem, ale nie zgodziła się nawet na rozmowę telefoniczną, nie mówiąc już o nagraniu.
Na stronie urzędu gminy umieszczono zdjęcia i opis bezpańskich czworonogów, które obecnie znajdują się w schronisku „Sonieczkowo” pod Augustowem.
Chodzi przede wszystkim o udostępnianie postów ze zwierzętami na portalu społecznościowym.
Są oni niezbędni zarówno do wyprowadzania zwierząt, jak i organizowania adopcji.
Dziennie adoptowano nawet po cztery zwierzęta. Ludzie przyjeżdżali po nie z całej Polski.