Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Wójt gminy Płaska Wiesław Gołaszewski zarzuca brak bezstronności sędziom, którzy orzekają w jego sprawie
autor: Marcin Kapuściński
Oskarżony o przyjęcie 120 tys. zł łapówki samorządowiec zapowiada, że zmian w składzie sędziowskim domagać się będzie do skutku.
Chodzi o dwoje sędziów suwalskiego sądu okręgowego – Piotra Szydłowskiego oraz Beatę Okrągłą. W marcu 2019 roku zajmowali się sprawą, po tym jak uniewinniający wójta wyrok zakwestionował Sąd Najwyższy.
Sędziowie przekazali wtedy wszystko do ponownego rozpatrzenia i - zdaniem Gołaszewskiego - jednoznacznie wypowiedzieli się o jego winie. Jednak wniosek o ich wyłączenie z obecnego procesu został uznany za bezzasadny.
Mówi jeden z obrońców wójta - mecenas Andrzej Chmielecki.
Sąd nie odniósł się do istotnego elementu. Jest to kwestia poglądu wyrażonego w uzasadnieniu z 2019 roku, który może wpływać na wyrok przy ponownym rozpoznaniu. Oczywiście bazowało ono wtedy na konkretnym materiale dowodowym, a dzisiaj jest on poszerzony. To tak naprawdę pytanie do sumień sędziowskich, czy są w stanie spojrzeć inaczej na tę sprawę.
Sędzia Piotr Szydłowski zapewnia, że wydane przez niego w 2019 roku uzasadnienie nie będzie miało wpływu na wyrok, jaki zapadnie w obecnym procesie.
Zachowanie jest zgodne z treścią orzeczenia Sądu Najwyższego. Pozwalając na uchylenie wyroku do ponownego rozpoznania nakazał on wyrażenie oceny faktycznej i prawnej. Sąd, jeżeli sprawa trafia do niego ponownie, ocenia zebrane materiały dowodowe i treść orzeczenia pierwszej instancji.
Przypomnijmy, że ostatni uniewinniający wyrok w procesie wójta Gołaszewskiego zapadł w grudniu przed Sądem Rejonowym w Augustowie. Został on jednak zaskarżony przez prokuraturę i sprawa trafiła na wokandę w Suwałkach.
Orzekł tak augustowski sąd rejonowy, który nie tylko zwolnił Wiesława Gołaszewskiego z zarzutów, ale też wskazał na niedociągnięcia prokuratury w zbieraniu materiału dowodowego.
Obecnie na adresach widnieją tam nie tylko liczby, ale i litery. W niektórych miejscach kończy się już nawet alfabet. Dodatkowo, brakuje tablic informacyjnych. Gubią się w tym wszystkim nie tylko przyjezdni, ale nawet sami mieszkańcy.
We wrześniu 2011 roku wójt Wiesław Gołaszewskiego został zatrzymany w czasie akcji kontrolowanego wręczenia 120 tys. zł łapówki. Oskarżono go o przyjęcie pieniędzy w zamian za pozytywny odbiór gminnej inwestycji polegającej na budowie przydomowych oczyszczalni ścieków.
W czasie niedzielnego głosowania przyjezdni znacząco podnieśli tam frekwencję i zmienili wynik wyborczy na niekorzyść urzędującego prezydenta.