Wyjątkowa wystawa archeologiczna w Suwałkach nie rozpocznie się wernisażem

Niemal rok temu w lesie w Krukówku archeolodzy wydobyli kilkaset znakomicie zachowanych przedmiotów, związanych z kulturą i obrzędowością tego ludu. W czwartek miał odbyć się wernisaż wystawy „Jaćwieskie eldorado”, jednak - jak wyjaśnia jej kustosz Jerzy Siemaszko - te plany ze względu na wprowadzone obostrzenia trzeba było zmienić.

- Musieliśmy zrezygnować z tej uroczystości, wielka szkoda, natomiast samą wystawę uruchamiamy, z zachowaniem wszystkich standardów i wymogów sanitarnych. Ostrożnie, pojedyncze osoby będziemy wpuszczać na wystawę. Warto ją zobaczyć, bo jest absolutnie wyjątkowa. To największa kolekcja niezwykłych zupełnie przedmiotów, które z tego cmentarzyska wydobyliśmy, mimo że jeszcze te badania trwają.  

Teren cmentarza Jaćwingów wynosi około pół hektara. Do tej pory przeszukano zaledwie część tego obszaru. Reszta znalezisk wciąż czeka na wydobycie i skatalogowanie. Jednak już teraz suwalskie muzeum może pochwalić się największym na świecie zbiorem związany z Jaćwingami. 

- Ci którzy odwiedzą wystawę, będą mieli okazję te przedmioty zobaczyć - zachęca Jerzy Siemaszko.

- Grubo ponad pół tysiąca niezwykłych zupełnie precjozów. Zarówno broń, jaki i elementy wyposażenia końskiego, wspaniałe ozdoby i przedmioty codziennego użytku oraz narzędzia, którymi się wtedy posługiwano. Wszystkie one trafiły na cmentarzysko w postaci darów grobowych, które złożono zmarłym tam pochowanym. To jest niezwykłe szczęście, że las, w którym to stanowisko się znajdowało, nigdy nie został wykarczowany, nigdy nie powstały tam pola orne.  

Wystawę „Jaćwieskie eldorado” będzie można zwiedzać do stycznia. Potem, po zakonserwowaniu i odpowiednim przygotowaniu eksponatów, powędruje ona do innych muzeów, w tym zagranicznych.

| red: mik