Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Suwalczanie przestali korzystać z miejscowego skateparku, bo boją się o własne zdrowie
Jak zauważają, obiekt nie przeszedł poważniejszego remontu od chwili powstania, czyli od 15 lat. W efekcie - rampy są uszkodzone, w betonie znajdują się wyrwy, brakuje przyrządów do ewolucji oraz odpowiedniego oświetlenia.
Mówi jeden z użytkowników.
- Przede wszystkim w skateparku powinien wisieć z każdej strony regulamin. Ale nie wisi. Obecnie nie da się korzystać z połowy przyrządów, które się tam znajdują. Jestem zszokowany, ponieważ widać coraz więcej pięknieć. Pojawiły się po zimie. Najpierw powstaje szpara, następnie w tę szparę dostaje się woda i kiedy to zamarza, beton jest rozsadzany. Teraz dosłownie wszystko się sypie. Do kilku przeszkód w ogóle nie ma jak dojechać, bo przy miejscu wybijania się do rurki czy schodów jest wyrwa w betonie. To jest dyskwalifikacja, to jest po prostu niebezpieczne.
Ośrodek Sportu i Rekreacji w Suwałkach, który zarządza skateparkiem, zapewnia, że najpotrzebniejsze prace konserwatorskie przeprowadzano w 2018 roku. Jak mówi zastępca dyrektora ośrodka Grzegorz Krysa, obecnie w budżecie miasta nie ma pieniędzy na generalny remont obiektu.
- Skatepark niewątpliwie wymaga pewnych zabiegów konserwacyjnych i remontowych. Przymierzamy się do tego. Biorąc jednak pod uwagę płaszczyznę finansową, obecna pora jest najgorszą z możliwych na takie inwestycje. Ze względu na pandemię koronawirusa samorządy szukają oszczędności wszędzie, gdzie tylko można. Nie zmienia to jednak faktu, że pomysł remontu skateparku jest, przygotowujemy się, by przeprowadzić tam remont w szerszym zakresie.
Nie wiadomo, kiedy taki remont mógłby się odbyć.
Przypomnijmy, że suwalski skatepark powstał w 2005 roku. Jego powierzchnia, to ponad 1000 metrów kwadratowych.